photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 GRUDNIA 2010

 

 

Kolejne stare zdjęcie,ale to nieważne...Mama jednak nie musiała mnie budzić,bo obudziłam się na dwie godziny przed wyjazdem z domu.Wariowałam.Właściwie spodziewałam się,że kiedy spojrzę w ekran telefonu,ujrzę na nim,iż mam conajmniej jedno nieodebrane połączenie,od Daniela.Jednak tak się nie stało.Żadnych nieodebranych połączeń,żadnej wiadomości.Czyżby zapomniał,że wyjeżdżam ? Czyżby zapomniał,że właściwie nie zobaczymy się już być może przez najbliższy miesiąc ? Było mi cholernie źle... Wiedziałam,że to nie ja powinnam dzwonić do niego,ale nie potrafiłam zignorować tej sytuacji.Już po chwili dzwoniłam do swojego chłopaka,który jak się okazało nie odebrał telefonu.Zdenerwowałam się,przecież coś mogło mu się stać.Oczywiście było w tym trochę dramatyzmu z mojej strony,ale mimo wszystko wolałam się upewnić.Wiedziałam,że jeśli nie znajdę go na skate parku,to powinien być w domu albo odebrać swoją komórkę.Postanowiłam,że pójdę sprawdzić,czy właśnie tam go nie ma.Zeszłam na dół,schodziłam naprawdę najwolniej jak tylko potrafiłam.Głipoa noga,musiałam ją złamać akurat na okres świąt.Kiedy byłam już na dole,chwyciłam kurtkę,szal i rękawiczki.Owinęłam szyję szalem po czym ubrałam na siebie kurtkę.Miałam już ubierać rękawiczki,ale właśnie wtedy musiała zjawić się moja mama.Po jej minie widziałam,że cokolwiek bym nie wymyśliła,nie spodoba jej się to i żaden powód nie będzie teraz dobry do wyjścia z domu.Na półtorej godziny przed wyjazdem.

- Wybierasz się gdzieś może ? Bo chyba mi nie wmówisz,że zapomniałaś o wyjeździe,Złotko..

- Mam jedną sprawę do załatwienia,pilną sprawę,mamooo.

Specjalnie przeciągnęłam wyraz "mamo" i całe zdanie wymówiłam jakby błagalnym tonem.Spojrzałam na mamę z miną na "zbitego psa" po czym wyszczerzyłam się,ukazując przy tym dwa dołeczki w policzkach.

- Inez,nie ma mowy.Nie wiem co Ty sobie znów wymyśliłaś,ale nie możemy się spóźnić,dobrze wiesz,że przez te opady i tak są problemy z samolotami.

- No właśnie ! Więc...Zapewne nasz się spóźni.Zresztą to nie ma nic do rzeczy,mamo.Ja naprawdę wrócę dosłownie za 10minut,obiecuję.

Mama westchnęła tylko,czując,że ta dyskusja nie ma dłużej sensu i wzruszyła ramionami po czym machnęła ręką.

- No leć,ale za 10minut widzę Cię z powrotem !

Uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu po czym wyszłam z domu.Zapomniałam tylko o moim największym problemie,złamanej nodze.Jak miałam niby uwinąć się z dojściem do skate parku oraz z powrotem do domu,w conajmniej 10minut ? Nieważne,właściwie,to chciałam tylko jak najszybciej się tam dostać,powrót do domu nie miał dla mnie większego znaczenia.Niestety stało się tak,jak się spodziewałam i po 10minutach byłam dopiero na miejscu.Rozejrzałam się i ujrzałam osobę,dla której tu przyszłam.Nie miałam pojęcia jak oni wszyscy mogą jeździć w zimę na desce,dla mnie było to chore. Sama lubiłam sobie czasem pojeździć,miałam nawet własną deskorolkę,jednak jeździłam tylko i wyłącznie latem,kiedy było ciepło,a słońce grzało i świeciło na niebie.Mina Daniela,gdy mnie ujrzał nie była jakoś specjalnie pozytywna,powiedziałabym nawet,że wręcz przeciwnie.Przygryzłam wargę i wolnymi krokami,trochę kulejąc,podeszłam do niego po czym przywitałam się z nim.Wyglądał jakby zupełnie nie wiedział o co chodzi i skąd się tu wzięłam.Może liczył na to,że już wyjechałam ? Głupia ja,mogłam tutaj nawet nie przycjodzić.

- Złamałaś nogę,kurcze,przepraszam.Powinienem odłożyć deskę gdzieś indziej...Mój błąd.

- Naprawdę myślisz,że przyszłam tutaj do Ciebie,na godzinę przed wyjazdem,tylko po to,żeby wymusić przeprosiny ? Daniel,nie bądź śmieszny.No proszę Cię,powiedz coś,a nie stoisz i milczysz...Wyjeżdżam i prawdopodobnie wrócę za miesiąc,chciałam Ci powiedzieć,że będę tęskniła...Hm,cholernie tęskniła.

Skinęłam lekko głową po czym spojrzałam chłopakowi prosto,w jego niebieskie oczy.Były niesamowite...

- Nie mogłem jechać z Wami do szpitala,musiałem zająć się Tiną.

N tak,Tina,jego młodsza siostra często była jego wymówką,ale właściwie zawsze te wymówki były prawdziwe.Nie,żebym sprawdzała...Po prostu ich matka musiała dorabiać,więc Daniel często zostawał z Toną i pilnował jej,ponieważ niestety ich ojciec zmarł dwa lata temu.Niemniej jednak zauważyłam,że on chce chyba zmienić temat,bo ciągle uciekał do czegoś innego.Spojrzałam na niego unosząc jedną brew do góry i milczałam przez chwilę.

- Wiem,że wyjeżdżasz.Po prostu...Uważaj tam na siebie,okej ? Też...Też będę tęsknił.

Nareszcie ! Tylko na to czekałam,uśmiechnęłam się i już chwilę potem,poczułam ciepło i w jakimś stopniu bezpieczeństwo.Daniel objął mnie swoimi ramionami po czym poczłował mnie delikatnie.Z mojej strony pocałunek oczywiście został odwzajemniony.Nie chciałam teraz tego przerywać,ale zostało mi już chyba niewiele czasu,a w kieszeni kurtki czułam wibracje telefonu.Mama pewnie próbowała się do mnie dodzwonić.Musiałam przerwać,więc oderwałam się od chłopaka i pożegnaliśmy się.On wrócił do swojego świata i swoich kumpli,a ja miałam teraz w głowie tylko to,jak najszybciej mogłabym wrócić do domu.Nie chciałam iść pieszo,dlatego też na najbliższym przystanku wsiadłam w autobus.Po około 15minutach byłam w domu.Zaśmiałam się,widząc minę mojej mamy.Pokręciłam tylko głową i nic nie mówiąc,udałam się do domu.Była 2 nad ranem,nie było to dziwne,że na skate parku o tej porze można było zastać tylu ludzi,nie u mnie.Chłopacy,którzy tam wiecznie przesiadywali,zazwyczaj byli po przejściach.Mateusz ma ojca w więzieniu,Daniel niedawno swojego ojca stracił,Lukas jest adoptowany i niedawno się o tym dowiedział,no i Dawid...który jest w sumie czysty i nie przeszedł nic nadzwyczajnego,ale zwyczajnie kocha jeździć.Chłopaki spotykali się tam codziennie,nieważna była w sumie pora.Bywały dni,kiedy to wszyscy siedzieliśmy tam do 5 nad ranem.

- No jestem,żyję,nic mi się nie stało,nie patrz na mnie takim wzrokiem !
Powiedziałam w końcu,po długiej chwili moich przemyśleń.Zasmiałam się i wgramoliłam jakoś na górę, do swojeg pokoju.Właściwie nie wiedziałam po co tam weszłam,bo za chwilę musiałam schodzić na dół. Po około 30minutach,siedziałam z mamą,tatą i bratem w samochodzie.Podróż do Kanady,mogłam uznać oficjalnie za otwartą.Byłam strasznie podekscytowana,a z mojej twarzy nie znikał uśmiech...

Komentarze

biieberovaa też dodaje ; )
24/12/2010 9:09:29
biberfiver oczywiście że nie : *********
23/12/2010 18:20:29
foreverjb ladnee ; )))
23/12/2010 17:00:01
biberfiver czekam na nowy rozdział kochana <33333333333333333333
23/12/2010 16:47:43
selenagmez ślicznie :D
23/12/2010 16:27:35
biberfiver i zrobie Ci reklame <333333
23/12/2010 16:17:07
biberfiver JEST NAPRAWDE ŚWIETNE , MASZ TALENT DZIEWCZYNO : ***
23/12/2010 16:12:50
toohot cudowne. < 3
23/12/2010 15:56:42
dzeejbii świetne < 3
23/12/2010 13:09:25
justinbieber1994kc super ta notka :*
naprawde ! :D
wb. ; )
23/12/2010 11:31:59
selenagmez piekne <3
23/12/2010 11:24:39
biberfiver dziękuje za powiadomienie . : *****
cudowny rozdział , czekam na następny <333333333333
23/12/2010 11:03:17
justinbiebholic okej! :) dziękuję ;*
23/12/2010 1:02:05
justinbiebholic (:
22/12/2010 23:42:07
justinbiebholic świetne
22/12/2010 23:40:55
bibs cudowne !
22/12/2010 23:24:04