new year!

zgodnie z tradycją i czasem, który nastał, przyszedł czas na małe podsumowanie roku 2013, który został już za mną. 

pierwsze co robię myśląc o tym minionym roku, to zadaję sobie pytanie: czy ten rok był dobry? robiąc szeroki i wnikliwy bilans zysków i strat, mogę śmiało stwierdzić, że to był naprawdę dobry rok. jasne, nie wszystko się udało, nie wszystko wyszło tak jakbym chciała, ale co z tego? nie zawsze wszystko jest proste. nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli. chyba zdążyłam się już tego nauczyć. pomijając kilka nieprzyjemnych momentów w mionym roku, które delikatnie zarysowały moje spojrzenie na niego, stało się naprawdę wiele dobrego i z większości tych rzeczy naprawdę się cieszę: wyjazd do Kolonii na DSDS - kolejna magiczna Tokio-data, poznanie mojego obecnego Menżczyzny, festiwal Impact, na którym zobaczyłam MAGIĘ, cudowna majówka na totalnym spontanie, świetne, świetne wakacje z moją kochaną Line - całościowo wspaniałe, wspaniały (pierwszy!) wyjazd do Zakopanego, zaczęście nowego kierunku studiów i przyłożenie się do poprzedniego, poznanie naprawdę wieeeelu świetnych ludzi. czy mogłabym więc uznać ten rok za zły? ;)

dziękuję za ten rok przede wszystkim mojej Line, dziękuję Ci Line. dziękuję, że naprawdę, jak nikt inny, byłaś ze mną, zawsze. dziękuję za  każdy, każdy, każdy wspólny dzień, każdy wyjazd, każdą emocję jaką dzieliłyśmy razem. za wszystko, za cały ten rok po prostu, bo dzięki Tobie jestem tu, gdzie jestem! dziękuję i Ty wiesz o każdym tysiącu rzeczy, za które Ci dziękuję. i w Nowym Roku życzę nam więcej nas. <3 

dziękuję za ten rok, za każde najmniejsze wydarzenie, za każde dobre i złe, bo dzięki temu jestem tutaj, teraz, taka jaka jestem. ten rok z pewnością jak chyba żaden inny uczynił mnie silniejszą osobą. myślę też, że ukierunkował mnie na moje cele, marzenia, choć wiele z nich pozostało niezmiennych. ten rok pozwolił mi zobaczyć świat i życie w trochę innych barwach i napewno jak każdy inny wiele mnie nauczył, choć mam wrażenie, że o wiele więcej niż wszystkie poprzednie. dzięki temu rokowi, znów widzę, że po prostu WSZYSTKO JEST MOŻLIWE i mam nadzieję, że nie zapomnę o tym. miniony rok zostawiam za sobą, dziękując za wszystko co przyniósł, dziękując za to, że w pewien sposób mnie zmienił, dziękując za każdą naukę. 

czy traktuję rok 2014 jako szansę na zmiany? pewnie tak. ale prawda jest taka, że to co chciałam zamknąć, zamknęłam. zamknęłam to w poprzednim roku, zostawiając za sobą. i mogę śmiało powiedzieć - zaczęłam od początku. rok 2014 uznaję nie za szansę, a za kontynuację nowej szansy, którą dostałam w tamtym roku. te kolejne dwanaście miesięcy uznaję za możliwość wspięcia się w górę, jeszcze wyżej, jeszcze lepiej, jeszcze silniej. i mam cholerną nadzieję, że za te dwanaście miesięcy wrócę tutaj znów, jak co roku, i będę mogła śmiało napisać choćby tyle, co dziś. choćby tyle, że to był naprawdę dobry rok. choćby tyle, że pomimo wszystkich trudów i może sytuacji pozornie bez wyjścia, dałam radę i uwierzyłam, że co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. 

+ zdjęcie dedykuję Line! <3 Ty wiesz dlaczemu. :*