światło jest nietrwałe, gaśnie na wietrze, zapala się od błyskawicy. trudno je uchwycić, niczym promień słońca, a jednak warto o nie walczyć.
chcesz być idealny w każdym calu. w każdym dotyku, barwie głosu, we włosach tańczących w objęciach ciepłego wiatru. chcesz być radością i szczytem sennych wyobrażeń. chcesz być świadomością, tkwić głęboko pod skórą, w najmniejszych komórkach posągu ciała. chcesz oczyma przenikać duszę i trzymać strach w morderczym uścisku. chcesz uśmiechać się do grających na ścianie hotelowego pokoju zająców lipcowego słońca, pamiętając, że burza minęła. chcesz widzieć tęczę gdy zamkniesz powieki i trzymać za serce. chcesz być szeptem w ciemności i blaskiem wśród ciszy. chcesz dać wszystko, cokolwiek to znaczy i trochę szczęścia. chcesz złożyć ręce ku cichej modlitwie i prosić gwiazdy tylko o jedno. chcesz być najlepszą wersją siebie, dać siebie, oddać, poświęcić. chcesz. a i tak stracisz to prawo, prędzej czy później, przez ciepłe dłonie najlepszego co Cię spotkało.
+ lirycznie, huehue.
nie chcę się poddać i zgasnąć tak marnie znów. nie chcę żeby było jak jest przez coś, co nie istnieje. nie chcę żyć pod dyktando tego co było, czaisz? mogę odejść, jeśli chcesz...
a jak już będziesz gotowy, świat i tak nie pozwoli Ci zapomnieć. ;x
'i czasem skarbie zastanów się jakich Ty słów używasz, bo to co mówisz ma większą wartość niż sądzisz.'