muzyka jest kluczem. kluczem do radości, do wspomnień, do łez...
to cudowne uczucie kiedy poznajesz nowy, lepszy świat. zachłystujesz się znów świeżym powietrzem, które dostarcza do Twojego umysłu i serca miliardy nowych, nieznanych, ale jeszcze piękniejszych kolorowych fragmentów rzeczywistości. dostajesz w prezencie od losu kolejne dobre, naprawdę dobre chwile, które potem możesz tracić... ale w danym momencie to się nie liczy. bo jesteś w swoim małym, bezpiecznym miejscu. w swojej wyobraźni. z ludźmi, których znasz od minuty, a kochasz od wieczności. na wieczność. i właśnie tutaj zauważasz, że na nowo odkrywasz życie. inaczej. na nowo żyjesz i tętnisz setkami akordów i dźwięków, które nadają brzmienie Twojej złamanej duszy. nagle czujesz w głębi serca, że mógłbyś tu zostać na zawsze, w tej chwili zatrzymać czas i nigdy nie pozwolić mu biec naprzód. do nozdrzy dociera słodki zapach akceptacji. jesteś jedną z tysięcy. jedną z małych rozrzarzonych cząsteczek, które budują ogromną, ognistą całość. jesteś emocją. jesteś uczuciem. jesteś tchnieniem. nadajesz sens. i może to wszystko to tylko złudzenie i krótka iluzja, która ma pokazać Ci jak wiele traciłeś przez wszystkie lata... a może to początek czegoś niezwykłego? nowej drogi? nowych marzeń? może to ta chwila, żeby wierzyć w coś, czego możesz dotknąć, poczuć, kochać, każdą sekundą życia, każdym malutkim elementem siebie, każdym oddechem. możesz wołać o tę miłość. możesz znów marzyć. i wiesz co? to jest właśnie ten moment kiedy tak cholernie wierzysz, że niektóre marzenia naprawdę się spełniają. <3
+ impact fest 2013 - marsidła. <3
dziękujęęęę! dziękuję Line za to, że mnie zabrałaś, że byłaś, że pozwoliłaś mi wejść do Twojego małego, tak bardzo innego niż ten który znamy razem świata. dziękuję, że pozwoliłaś mi tam być i zobaczyć jak bardzo prosto jest poczuć, że czasem wiara i dawanie siebie ma sens. że czasem dostaje się tak wiele z najmniej spodziewanej strony. i za to dziękuję, że pokazałaś mi ten świat cały i że wciągnęłaś w coś nowego, fajnego. i naprawdę się przerzucam! :D dziękuję za tamten dzień! ;*
i dziękuję Marsiki! za cudowny wieczór pełen wrażeń i emocji. za cudowną atmosferę, która przyprawia o dreszcze. za niesamowity kontakt z publicznością, za niewidzialną nić porozumienia. za to, że pozwalacie uwierzyć, że marzenia się spełniają. za to, że potraficie nie tylko brać, ale i dawać. za to, że doceniacie. za to, że jesteście i chcecie być. welcome home! <3
i dziekuję za Paramore, który był chyba najbadziej żywiołowym koncertem wszechczasów. <3 ta energia...niewiarygodna!
i jeszcze IAMX za nowe, dziwne, ciekawe i nurtujące doznania. za odkrycie czegoś nowego... :)
staram się doceniać to gdzie jestem i co dostaję, mimo wszystko, serio...