photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2013

Hate on the love 3

- Kate.. - powiedział z żalem w głosie - już czas.

A więc jednak... To wszystko.. Dzieje się naprawdę..  Wszystko zaczynało powoli do niej docierać. Zaczyna rozumieć,  że juz na zawsze będzie kaleką, kimś wykluczonym z reszty społeczeństwa, kimś innym. Rozumie, że będzie musiała zrezygnować z marzeń, tylko przez swoje zaniedbanie. Widziała źle zawiązaną linę,  jednak zamiast ostrożnie zejść zignorowała ją i poszła dalej.

 

Gdyby wtedy się wycofała, być może uniknęła by tragedii. Ale krok w tył, wycofanie się z wyznaczonego celu nigdy nie było w stylu Katherine Stevenson. W stylu Katherine było każde możliwe naginanie zasad i niemal każde ryzyko. Adrenalina i dreszczyk strachu były częścią jej życia.

 

Teraz, mając świadomość, że będzie zależna od innych doprowadziła ją do szału.

Pielęgniarki, które już przyszykowały ją na operację aż odsunęły się gdy gniew przejął kontrolę nad jej ciałem. Jedna z nich wyszła z sali by przynieść pasy, do których miała zostać przywiązana.

-ZOSTAWCIE MNIE W SPOKOJU! NIE ZABIERAJCIE MNIE! ZAWSZE JEST JAKIEŚ WYJŚCIE, NIE CHCE OPERACJI! -krzyczała jak wariatka, mając nadzieję, że lekarze się pomylili i dzięki czemukolwiek jej noga będzie znów zdrowa.

- Zostawcie nas na chwilę samych, porozmawiam z nią i uspokoję - powiedział Jake do przełożonej najciszej jak tylko mógł.

-USPOKOJĘ? SAM SIĘ USPOKÓJ! OBIECAŁEŚ MI POMÓC, A NIE ROBISZ NIC. PRZECIEŻ NIE WSZYSTKO STRACONE!

-Kate, proszę cię. To konieczne. Lekarze zaraz po wypadku chcieli ją amputować, ale nie byli pewni czy jest w całości zmiażdżona, odwlekli decyzję do twojego wybudzenia ze śpiączki. Nie pozwolono ci zobaczyć twojej nogi bo byś się załamała. była przygnieciona skałą .

-Jak mogliście mi to zrobić? Jak? -mówiła drżąc się cała i czując pierwszą słoną łzę na policzku. - byłam wolna, mogłam być kim chcę nikt mi w tym nie pomagał, sama decydowałam o tym, co dla mnie dobre a co złe. Mówiliście, że było ze mną źle, że moje życie podtrzymywała sztuczna aparatura. DLACZEGO NIE POZWOLILIŚCIE MI UMRZEĆ? Wolę umrzeć, niż być kaleką.

- Katherine, proszę, nie mów tak. Owszem, teraz utracisz nogę. Ale potem będziesz mogła mieć protezę, może będziesz nawet tak sprawna jak przed wypadkiem. Obiecaj mi, że się nie poddasz.- powiedział patrząc głęboko w jej oczy.

Jej oczy było krystalicznie niebieskie, oszklone łzą, z domieszką bólu, strachu, poczucia winy i rezygnacji.

-Poddaję się. -powiedziała słabym głosem - róbcie co chcecie...

 

Komentarze

opowiadaniaxprostowserce Świetne, czekam na ciąg dalszy+ dodaje do obserwowanych, muszę poznać ciąg dalszy;)
29/08/2013 14:48:15
daaguuusiaaa Super :)
27/08/2013 17:32:34
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sexyalien.