Zabawne.
Nie było mnie tu tyle czasu.
Zaczęło się na silowni, mocnych postanowieniach i silnej chęci zmian.
Swończyło natomiast na słabej woli, praku konsekwecji i przedewszystkim czasu.
Czas.
Niby zawsze jest go tyle samo a jednak niejednokrotnie żałujemy tego, czego ne zrobiliśmy, nie robimy tego co powinniśmy i żałujemy, że robimy to, co robimy eraz. Tylko nieco później.
Czas.
Nie zawsze ma się czas na wszystko. Nawet nie powinno się go mieć.
Trzeba nauczyć się kawegoryzować i wartościować rzeczy.
Ja nadal nie umiem. Niczego się nie nauczyłam.
Jestem za to dobrym teoretykiem.
Przeczytałam wiele książek. Umiem obserwować ludzi i ich analizować. Umiem manipulować słowem i wiem dzięki temu kiedy ktoś próbuje manupulować mną. I nie pozwolić na to.
Ale w stosunku do siebie jestem tylko cichym obserwatorem.
Przestałam tu zaglądać, bo nie miałam tego.
Czas.
Nie miałam go na to by tu zaglądać. Tak sobie mówię.
A prawda jest taka, że się poddałam. Nie wyszło mi a ja bardzo niw lubię jak coś mi nie wychodzi i dlatego się wycofałam. Te wpisy przypominają mi o mojej porażce.
Pieprzony perfekcjonalizm.
Na wszysko mam za mało czasu.
Teraz jednak to nowy początek. Poczętek czegoś nowego.
Czegoś, z czego mam nadzieje, że będę mogła być zadowolona.
Trzymam za siebie kciuki.