nadchodzi taki moment, w którym dobrze wiemy
że powinniśmy coś zmienić
że coś nas powstrzymuje, że coś jest nie tak
zdajemy sobie z tego sprawę, chcemy coś z tym zrobić
i...
nic, BACH, ŁUB. pojawia się bariera psychiczna
nie do pokonania.
siedzimy wtedy w takiej wielkiej próżni
my, nasz mózg i nasze czyny
nie możemy się wyrwać
i zaczynamy gnić
[nie wiem jak to możliwe w próżni, bez tlenu
ale nie jestem fizykiem/biologiem/chemikiem
więc dowolnie łączę nielogiczne przenośnie]
przechodzimy w stan hibernacji i tak średnio cokolwiek nas cieszy
średnio cokolwiek nas rusza, czy obchodzi
a to nie o to chodzi w życiu!
niektórzy się boją, innym się nie chce, a jeszcze inni zwalają to na innych
zamiast zrobić to co należy zaczynamy szukać substytutów
jedni potrzebując zmiany robią sobie nowe fryzury, czy kolory włosów,
inni tatuaże lub kolczyki w ilości 'X'.
albo uciekają- dosłownie lub w przenośni
ale każde odkładanie zmian przedłuża tylko agonię
utrudnia życie.
irytuje i Ciebie i znajomych
którzy muszą słuchać Twoich jęków
dlaczego w tak podstawowych sprawach jak własne życie
nie potrafimy zawalczyć?
ah no tak...zapomniałam...
życie mamy tylko jedno
nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę,
ale też jest zawsze
na przykład teraz kiedy są wakacje
xoxo
'-więc już wiecie co robić z dziećmi?
-skrobać...?'
Inni użytkownicy: lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrs
Inni zdjęcia: Białe plamy. ezekh114;) damianmafia... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Tania odzież zachodnia? ezekh114Złoty Pierścionek. ezekh114