Pierwsza część nowego opowiadania- czekam na jak najwęcej komantarzy.
Zobaczymy czy chcecie kontynuację :)
Bad girl, część 1 .
- Będę wieczorem!- krzyknąłem do Toniego i wyszedłem. Uśmiechnąłem się patrząc na błękitne niebo i świecące słońce. Poczułem jak robi mi się gorąco i nie tracąc czasu wyprowadziłem z honorowego miesjca mój motocykl.
Szybko wsunąłem kask i ruszyłem przed siebie.
Przeciągnąłem manetkę i czułem jak maszyna momentalnie przyspiesza. Uśmiechnąłem się i wsłuchałem się w ryk silnika.
Jechałem kilkanaście minut i żałowałem, że droga tak szybko minęła. Wjechałem na podjazd i zdjąłem kask.
Zadzwoniłem do drzwi niecierpliwie przeczesując włosy.
- Santi!- Jessica pisnęa rzucając mi się na szyję.
- Cześć księżniczko- zaśmiałem się całując jej szyję.
- Mama przyjechała, niezapowiedziana wizyta- przekrzywiła głowę czekając na moją reakcję.
- Chętnie z nią porozmawiam- puściłem jej oczko i wszedłem do środka.
Położyłem kask na jednej z szafek i spostrzegłem niepewny wzrok dziewczyny.
Postanowiłem nic nie mówić i zignorować jej nastawienie do motocykli.
Weszliśmy do domu, od razu zostałem ciepło powitany przez mamę mojej dziewczyny.
- Masz jakieś plany na wieczór?- zapytałem kiedy siedzieliśmy u niej w pokoju.
- Kathy przychodzi- bawiła się moimi palcami patrząc w materac łózka.
- Za ile?- mocno ścisnąłem jej dłonie i nieznacznie się zbliżyłem.
- O dwudziestej- popatrzyła na mnie i smutno się uśmiechnęła.
- Mała, co się stało?- zapytałem w końcu patrząc jej w oczy.
- Jeszcze nic- zagryzła wargę.
- Co to oznacza?- zmarszczyłem brwi.
- To cię kiedyś zabije- sapnęła.
- Przestań- starałem się zachować spokój.
- Jak mam przestać? To potrafi zapieprzać a taką prędkością, że zostaje tylko świst.
- Nie mam piętnaście lat, nie jeżdżę jak wariat- warknąłem niekontrolowanie.
- Wystarczy, że na chwilę się zapomnisz i będzie po tobie- wstała.
- Nie ufasz mi?- podszedłem do niej.
- Jakie to ma znaczenie?- zapytała wypranym z uczuć głosem patrząc za okno.
- Gdbyś mi ufała to nie oskarżałabyś mnie o jazdę trzysta na godzinę. Myślę o tobie i to dla ciebie żyję a ty nawet nie starasz się zrozumieć, że one są drugą najważniejszą rzecąz świata. Zaraz po tobie- rzuciłem jej ostatnie spojrzenie i wyszedłem z pokoju. Zbiegłem po schodach, ubrałem buty, kask i z piskiem opuściłem podjazd.
Zdenerwowany jechałem przez miasto oddychając ciężko.
Jej ciągłe pretensje i oskarżenia doprowadzały mnie do szału. Musiałem po raz kolejny jej wybaczyć i zrozumieć jej obawy.
Przed moimi oczami śmignęła śliczna, niebieska Yamaha R1. Uniosłem rękę w górę z pozdrowieniem, zdąrzyłem zarejestrować jedynie długie blond kosmyki wysuwające się spod kasku.
Kobieta na dwóch kółkach, może Jess kiedyś taka będzie.
Zaparkowałem na parkinku przed sklepem i poszedłem po typowo męski sprzęt. Kupiłem sporo do picia i wróciłem do domu. Słońce zaczęło zachodzić i robiło się niezbyt bezpiecznie.
CDN .
Inni zdjęcia: Ćwiczę Jogę bluebird11One unseeme... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24