everything has change

Kolejny dzień, w dodatku pochmurny. Nic się nie chce, w zasadzie zajęłam się swoimi sprawami, które dotyczą szkoły, ale po chwili odechciało mi się z prostych względów - są wakacje.

Powiem wam, że kiedyś rodzina była dla mnie najważniejsza. Nie moge powiedzieć, że teraz nie jest, bo jest nadal najważniejsza, ale zauważyłam, że coraz mniej czasu poświęcam moim najbliższym. Fakt, napisałam, że moje życie sie zmieniło i wiem także, że czas najwyższy usamodzielnić się w 100%, ale czy to ma oznaczać, że dla rodziny poświęcę mniej czasu niż kiedyś? Przecież to właśnie ona jest najważniejsza, wszelkie inne znajomości i przyjaźnie mogą się skończyć, a rodzina zawsze będzie i będzie wspierać na wszelkie możliwe sposoby. Nie chcę, żeby teraz wyszło na to, ze odtrącam przyjaciół i inne znajomości, ale prawda jest taka, ze byłam ostatnio straszną egoistką i chyba najwyższa pora to naprawić. To niezwykłe jak parę wydarzeń potrafi otworzyć nam oczy, bo nie oszukujmy się, ostatnio byłam ślepa, lub po prostu nie chciałam wielu rzeczy widzieć.

Na dzisiaj nie mam jakiś większych sensacji z mojego życia więc pozostawiam was do następnego posta.

`Cause all I know is we said hello
And your eyes looking like coming home

Trzymajcie się ;)