Styczniowo-lutowy czas jest ciężki i wyczerpujący. Ładujemy w siebie energię zebraną z muzyki, spotkań ze znajomymi i obrazków ze słodkimi kotkami. A jednak często i tak negatywne nastawienie przewyższa wszystko inne. Myślę, że najgorszą sesję mam już za sobą, ale nadal presja jest spora, tak jak i strach przed porażką. Wiem, że to tylko mój wewnętrzny problem, nic naprawdę poważnego, jednak, cóż, to zawsze tak wygląda. I tak już pewnie zostanie.
And I never minded being on my own
Then something broke in me and I wanted to go home
To be where you are
But even closer to you, you seem so very far