Czasem robi się naprawdę ciężko.
Postanowienie na okres posesyjny: nauczyć się, chociaż minimalnie, panować nad stresem. Opanować łzy w oczach, skręcający się żołądek, uderzenia gorąca, nogi jak z waty, wewnętrzną panikę. Albo chociaż jedno z nich. Przekroczyłam granicę swojej wytrzymałości już dawno i od tamtego momentu jestem absolutnie rozregulowana. Ciężką wiadomość jestem w stanie przyjąć bez mrugnięcia okiem, a nad drobnostką zdarza mi się niemal płakać w poduszkę. Nie mam się w garści i nie czuję kotroli. Czasem nic nie trzyma mnie w ryzach racjonalności, czasem jestem do bólu obojętna, czasem nie wiem, czy moje życie jest moje, czy raczej patrzę na nie z boku, przyglądam się i śmieję z tych szczególików, które zaprzątają moją głowę. Poszukiwany - złoty środek.
Inni użytkownicy: pati301995test333men022darusiaxoosdk18hotdpglogin9809nkwiknrszynigveronnikax
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Stare Miasto Nowy Sącz vrgrafmłode koziołki vrgrafOdprawa do Kataru bluebird11:) dorcia2700Kwiaty na łące... halinam... maxima24... maxima24... maxima24