W beznadziei tonę. Nie mając siły wstać z łóżka, wymiotuję na podłogę. Przepraszam mamo, było mi niedobrze. Mogłaś nie wmuszać we mnie obiadu. Przykro również, że zwymiotowałam nawet wodę. Im dłużej Cię nie ma, tym bardziej kocham i tęsknię. Tak bardzo żałuję, że to wszystko tak się potoczyło. Tak bardzo upadłam. Nie ma Was, więc powiem tutaj. Kocham Was, śpijcie dobrze skarby.