swiat nie jest tu wcale inny
wcale nie oddycham innym powietrzem
i na patrze innymi oczami
te same dzieci na ulicy
w tych samych ubraniach..
obstawiam ze najmlodszy ma z 11 lat. najstarszy 15.
zycie?
i ten wieczny strach ze bedzie tak jak przewidzialam x)
czasem lubie pomarudzic :) a kto nie lubi.. x) ale dzis nie. dzis wystarczy chociazby dlatego ze dzien sie zle zaczal.no.. nieprzyjemnie. Ale, ale. To ze przespalam wszystko co najwazniejsze (jednak mialam dzis pare zajec, na ktore bylam niestety za bardzo zmeczona po wczorajszej lekcji matematyki:P).
Taktak. wlasnie wczoraj mialam lekcje matematyki. Od 22 do 1 w nocy x) najdluzsza jaka mialam kiedykolwiek. powiedzmy ze najciekawsza.. ale napewno z najwspanialszym nauczycielem!! :)
a jutro party. never ending party. 300 osob. urodzinowo pod Kopenhaga. moze przezyje.. a moze znow nie :)
w zyciu sie tyle nie naparty'owalam co tutaj. i juz mi sie nudzi ten 'dunski' sposob zabaw. i ludzie wciaz z tym samym 'Dansk Pilsner' co smakuje jak siki.
yh.
zreszta. jak wiekszosc dunskich spozywczych rzeczy. Tluuusto
i chyba wroce 3 razy wieksza niz wyjechalam. zamaskuje sie wtedy przed swiatem. i tak mnie nikt nie pozna :)
to tylle. bo jeszcze ciagle nie moge uwolnic nogi z marzen. :P