Zobaczywszy dzisiaj tę okropną dziewczynę, której wychowanie, a raczej jego brak sięga dna, zaparło mi dech w piersiach.
Nie rozumiem, jak można być tak okropną osobą.
Wczorajsza noc dała mi dużo do myślenia. Postanowiłam, że pewne elementy wyrzucę ze swojego życia, a do pewnych będę musiała wrócić... Wrócić do pewnych sytuacji z przeszłości związanych z moim byłym chłopakiem, który aktualnie znajduję się w Z.K.
Dlaczego akurat do tego momentu w moim życiu? Bo On był dla mnie na prawdę niesamowicie ważny. Dopiero wczoraj zdałam sobie z tego sprawę, jak bardzo mi go brakuję. Powinnam napisać mu to co czuję, ale się boję.
Próbóję wejśc jakoś w jego umysł i zrozumieć, co On tak na prawdę czuje.
Zadaję sobie wiele pytań. Czy On tęskni? Czy na prawdę mnie kochał ? I dlaczego tak się zachowywał przed pójściem do Z.K.
Zdałam sobie też sprawę, ze muszę się wziąść w garść. Zadbać o przyjaciół, rodzinę i o samą siebie. Zadbać o sytuacje międzyrodzinne, przyjaźnie, i o mój związek.
Co do mojego związku, to zrozumiałam też, że jeśli nie ten - To żaden, ponieważ , pomimo tego, że męczymy się czasem ze sobą, jesteśmy o siebie zazdrośni, często się kłócimy, denerwujemy się na siebie, często mówimy słowa, których nie powinniśmy, ale to własnie o to chodzi... Bo jakby nam na sobie nie zależało, to mielibyśmy daleko w dupie to co się dzieje. Ale nie..
Okażę się jak to wszystko się dalej potoczy.
Powiem tak.
Kurwa, ludzie ogarnijcię się w końcu, przestańcie się czepiać o wszystko, zajmijcie się sobą, a nie ingerujecie w życie osób trzecich. Pilnujcie siebie, własnej dupy, a jeśli zżera was zazdrość, za naszą zajebistość to macie problem.
Dobranoc.