jestem przeokropnie zła, usunęło mi się wszystko co napisałam, a było tego naprawdę dużo. mam ochotę przeklinać tak długo, aż pomyślę sobie, że mnie naprawdę pojebało.
tak dużo emocji, wielkie wyznanie, kilka godzin przy komputerze, na marne. po to, żebym potem sobie po prostu wyłączyła karte, nie tą, co powinnam. już-nigdy-więcej-mam-to-w-dupie-jestem-okropnie-zła. szkoda, że nie mam zdjęcia na którym w pierwszym planie umieszczony jest mój środkowy palec, bo chętnie bym je teraz wykorzystała. wygodniej pisze się na komputerze, bezpieczniej na kartce.
tyle porownań, opisów
jestem duszą artystyczną, zaraz się popłaczę ._.
Tak czy siak, już naprawdę straciłam chęć do pisania czegokolwiek, więc trudno.
~~~
Wczoraj minął mi i Kamilowi rok oficjalnego bycia razem.
Były wzloty i upadki, cudowny początek, który ma swój skutek aż do teraz, a my się go mocno trzymamy. Zawsze marzyłam o miłości, chłopaku który mnie zrozumie, z którym będę mogła porozmawiać, wyśmiać i wypłakać, który spodoba mi się od razu i będzie mnie doceniał. Tak się stało, mam największego skarba na świecie. To on dał mi nadzieję na lepsze jutro, bliskość, poczucie wartości, w końcu poczułam, że żyję. Kocham go za wszystko i mam nadzieję, a razem z tym wiarę w to, że tych lat będzie jeszcze więcej.. nieskończoność.
Bo nie wyobrażam sobie, że miłość mogłaby się kiedyś skończyć.
<3