photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 21 GRUDNIA 2016
538
Dodano: 21 GRUDNIA 2016

PODSUMOWANIE. 21.12.16

O mój boże. Jak to się stało, przecież niedawno zaczął się 2016r. Nie wierzę, że 365 dni mija tak szybko, tutaj musiały zostać użyte jakieś czary. Właśnie przeczytałam ostatni post z poprzedniego roku i muszę z przykrością wyznać, że no..nie wzięłam się w tym roku za szczęście, a ściślej mówiąc za nic się nie wzięłam. Bardzo obojętny był ten rok pod względem samorealizacji. Co miesiąc pisałam o zmianie, co tydzień o poprawie swojej osobowości, ale to zdało się na nic. Brak we mnie jakiegoś samozapracia, większego sensu żeby to robić. Czuje jakąś pustke w sobie i chyba nawet wiem o jaką chodzi. Pomimo, że to nie trwało długo w tamtym roku, to pamiętam dobrze jak zmieniło się moje samopoczucie względem wszystkiego, życia i siebie.. gdy wgłębiłam się w wiare i naprawdę w pewnien sposób ją czułam- choć jak wiele osób mówi, wiara nie jest do czucia. Nie wiem jak jestem stworzona ale boje się, że nic nie jest dla mnie odpowiednie na dłuższą mete. Mam tylko nadzieję, że się teraz mylę. Ogólnie, świat zmierza teraz w kierunku zagłady. Chyba ludziom znudził się spokój, albo historii, dlatego musi napisać coś nowego. Te wszystkie ataki terrorystyczne, wojna na tle religijnym mnie przeraża. Wiem, że nasze społeczeństwo naprawdę nie jest przygotowane na sytuację, która będzie wymagać od nas poświęcenia własnego dobra dla prawdy albo przynajmniej walki. Już teraz czuję napiętą atmosferę, ale nie chce czuć śmierci, chaosu, złamanych serc i ogólnego patosu. Ale co oznacza nie chce? Co ma być to będzie, dlatego trzeba się do tego przygotować, a w tym czasie nie będzie miejsca dla użalania się nad sobą i codziennego zmuszania się do wstania. W tym roku stałam się "dorosła" i pomimo, że to nie zawsze współgra z dojrzałym myśleniem i podejmowaniem takowych decyzji, myślę że jestem na tyle świadoma, żeby kiedyś zdziałać coś dobrego chociaż dla małej grupki ludzi. Przynajmniej taki będzie mój cel. Zrobić coś dobrego, w obronie słusznej sprawy. Jeżeli chodzi szkołę to nic specjalnego się nie zmieniło. Zrozumiałam, że może jestem trochę zamknięta w sobie, ale to nie jest jedynie moja wina, przecież jeżeli znajdę odpowiednią osobę, to będę chciała się otworzyć i nawiązać jakiekolwiek relacje. Teraz tak naprawdę została mi jedna taka osoba. Chcę być niezależna ale chyba sama robię sobie wizerunek przegrywa życiowego, co powoduje ogólną niechęć do mnie. No coż, czas to w końcu zmienić, wtedy będę odrobinę szczęśliwsza. Boje się zmian, to akurat niepodważalna racja. Boję się tego, jaka mogę się stać gdy spróbuję o siebie zawalczyć. Tak naprawdę nie znam siebie, dlatego takie gdybanie mnie męczy i docieram do punktu, w którym po prostu się poddaję. Muszę walczyć sama z sobą, bo czuje że są dwie "mnie". Niech prosze życie mnie nie rozczaruje. Czuje że stać mnie na coś dużego, wspaniałego ale nie wiem jeszcze co zrobić żeby mnie natchnęło w jaki sposób. Jedyne czego chce to szczęścia, dla mnie i najbliższych. To takie banalne, aż za bardzo.. ale czego chcieć więcej? Może być ciężko, ale warto jest pracować na szczęście. Musze wykorzystać tę wiedzę w praktyce. To własnie będzie mój cel na 2017 rok.

Komentarze

atlam Wow, zapiera dech !
22/12/2016 14:57:44