witam, witam i o zdrowie sie pytam.
u mnie nie za fajnie, zaczynam usychac z tesknoty. moja milosc poleciala sobie do pracy i teraz musze zadowolic sie dotykiem ekranu laptopa gdy rozmawiamy przez kamerke. ponad czterdziesci dni na odleglosc pozostalo. masakra, jak ja wytrzymam to ja nie wiem. bedzie ciezko, ale damy rade, "nie ma innego opcjona" ;x ogolnie na dodatek od jakiegos czasu wglebilam sie znowu, a nawet jeszcze bardziej niz kiedykolwiek w teorie spiskowe i takie tam, mowie wam, mozg rozpierdzielony, masakracja. musze to odstawic, bo bedzie ze mna zle. dzisiaj wolalam posiedziec do tej godziny, az zrobi sie jasniej, bo koty cos opetalo i mialcza mi przez cala noc, nie ogarniam co sie dzieje. wszystko nagle wiaze z jakimis poza ziemskimi rzeczami, seryjnie. snilo mi sie cos, jakas typiarka, choroba psychiczna i zlamany klucz. Kamil szukal mi wyjasnienie hasla choroby psychicznej i przez przypadek pokazalo mu sie cos o demonach, ktore pojawiaja sie w snach. no i bylo tam o czyms, ze lubia ukzywac sie pod postacia nieznajomych, atrakcyjnych osob.. a akurat snila mi sie wlasnie jakas kobitka, krotkie blond wlosy u ktorej bylam w domu gosciem. troszke sie przestraszylam, nie dosc ze naogladalam sie filmikow o koncu swiata i kosmitach (temat zjaw specjalnie pomijalam), to jeszcze wczoraj w nocy dziwnie mi drzwi skrzypialy, a potem te koty...boziu, serio, musze sie zajac czyms innym, bo inaczej zeswiruje, haha. chcialam sie spotkac dzisiaj/jutro z Kaska, ale dupa wyjdzie z tego pewnie. jej mama wrocila i jest zdenerwowana. musze wstac rano, bo tata chce na rynek jechac, powodzenia bo jest kurde po czwarej. brawo Joasko. ehh, co ja ze soba poczne, co ja ze soba poczne. w nastepnym tygodniu jade do Joli, potem Romulec przyjezdza, jakos powinnam przezyc. musze sie czym zajac jeszcze raz to powtorze. nic mi sie nie chce jeeju. ;x przechodze na diete, zdrowe jedzenie i takie tam, ale zjadlam w nocy pare cukierkow bo kurde mialam sobie kanapke zrobic, ale juz wszyscy na dole spali i nie chcialam ich budzic. ;/
dobra, whaterver, ide spac, bo zdechne potem, seerio. no wiec tego. dobranoc.