nie moje.
Cześć dziewczyny :(
Mam taki paskudny nastrój, zakończenie roku, pożegnanie z tymi wszystkimi ludźmi.
Siedzę i sobie popłakuję co jakiś czas, nie wiem jak ja to wytrzymam.
Za duzo tego wszystkiego.
Jeszcze być tak zranionym przez osoby, które sie dazyło takimi nadziejami i wierzyło, że może się coś dla nich znaczy.
;__;
Bilans ze wczoraj edytowany, dziewczyny namówiły mnie na rożka, trudno było odmówić, więc go zjadłam.
Potem gnana wyrzutami sumienia poszłam biegać, więc spaliłam.
Dzisiaj z rozpaczy zjadłam dwa paski czekolady, którą dostawaliśmy na zakończenie roku, boże.
I śniadanie też spore było. Nie chciałam zasłabnąć.
Wieczorem koncert Perfektu, jaram się. Choć pewnie ryczeć będę co nie miara.
Wrzucam bilans do końca dnia, trzymajcie się.
A no i miłych wakacji :)
Bilans:
I Posiłek: bułka z ziarnami, szynka, sałatą, pomidorem i cebulą ok. 220 kcal
II Posiłek: 40g czekolady ._. ok.220 kcal
III Posiłek: omlet z otrębami, malinami i bananem ok. 300 kcal
IV Posiłek: jogurt truskawkowy Gratka (mrozony) 120 kcal
V Posiłek: bułka z ziarnem i dżemem ok. 200 kcal
1060/1000 dzisiaj wyjątkowo duża kolacja, bo na koncercie będę do 22 i nie chcę zasłabnąć.
:)
Ćwiczenia:
Rano:
Ćwiczenia na Szczupłe Nogi w Pięć Minut (wszystko razy 30)
ruchy imitujące kręcenie hula-hop'em 100 razy w jedną i 100 razy w drugą stronę
superbrzuszki 30 razy
rozciąganie się ok. 3 minuty
Po południu:
90 superbrzuszków
30 nozyc
Wieczorem:
koncert :)