Dzisiaj
Lub raczej jutro
punktualnie o 4.00 nad ranem ( zatłuc tego kto wymyślił tą upiorną godzinę...o czwartej to ja jeszcze na pierwszy bok się nie przewracam! :P) o ile nikt nie zabłądzi w drodze do miejsca zbiórki...czyli kiosku ( Ja sie upierałam za toi tojem 10 metrów dalej ale nikt mnie nie poparł^^)
Wyjeżdżam do Włoch na wymiane.
Będę się integrowac z Włochami i Rumunami i singowac po englischu xD
Fajnie nie?
Ta....Chyba się cieszę.
Jestem cholernie sentymentalna i nie wyobrażam sobie rozstania z niektórymi ludzmi.
10 dni bez Martka?
Bez Oli, która przyjedzie może w sierpniu?
Co to za wakacje będą?
Dobra wiem jestem potworna:)
Powinnam się cieszyc.
Narazie sama nie wiem czy się śmieję czy płaczę.
Poprostu opowiem jak wrócę.
Tak więc...
Trzymac się ciepło i super wakacjóf!:*