Witajcie kochani!
Nie wiem jak Wam ale mi ten czasu płynie jak woda przez palce, ale coś wydaje mi się, że powtarzam to za każdym razem :)
Co chwile jakieś nowości, akcje, sytuacje, fajne momenty, że nic dziwnego, że ledwo co się zorientuje a tu już kończy się kolejny tydzień.
U nas wszystko w porządku. Ostatnio Santana weszła w nową rolę, dodatkową, jako koń, który na nowo uczy pewną osóbkę zaufania do kopytnych, pokonywać swoje własne bariery i lęki oraz miłości i szacunku do wszystkiego co nas otacza :)
Spisuje się naprawdę na medal i cieszę się, że mimo tego, że to tylko ja na niej jeżdżę i się nią zajmuję to dzielnie przekazuje najważniejsze lekcje osobie, której trzeba pomóc przełamać swój własny strach.
Poza tym praca z innymi kopytnymi naprawdę idzie do przodu i coraz lepiej się dogaduję z Zosią i Hawaną co mnie niezmiernie cieszy :)
A dzisiaj po pięknych skokach luzem w wykonaniu Sarenki poszłyśmy na zasłużony spacer do lasu na oklep i na cordeo w towarzystwie biełego puszku, który przyozdabiał nam naszą małą krainę :)
A poza tym, trzymajcie niedługo za mnie kciuki, ale na razie tajemnica :)