Hemmm
Co ja mam tu napisać.. Zawsze ten sam problem. Jutro egzaminy x.x Stresuje się w chuj :/
Pewnie to będzie tak:
1 dzień - stres, sikanie po gaciach, chujnia
2 dzień - zmęczenie bo za szybko wstaję, luz z egzaminami i ogl git
3 dzień - wyjebana z mocy, kompletna wyjebka na wszystko, idź pan w chuj.
Ale jebać te testy teraz.
Nic mi się nie chce. Może dlatego, że jest późno, ale coś nie pozwala mi spać x.x Ogl chujnia jakaś. Mam ochotę jebnąć się w jakiś pociąg i jechać stąd w pizdu X.X
Niech już będzie piątek, możliwe, że na koncert idę więc się ogarne. Chuj że w MCK i tam jest zjebanie, ale liczy się fajnie spędzony czas w fajnym towarzystwie, a nie x.x Znaczy jakby koncert był spoko to bym się nie obraziła :D Gumę mi się chce.. Pewnie ze stresu :x Nie jestem pewna czy jestem przygotowana na jutro. Ale chuj, rano będę się spieszyć. Dobra idę po gumę. Mam fbl na tel będę tu częściej :) Nw po co to pisze.?
Dobra kończę pierdolić.