Każda bitwa nas czegoś uczy... 

Ponad rok mnie tutaj nie było...

Ileż to zmian się w moim życiu wydarzyło...?

Grudzień był czasem adwentu, spotkań, kolęd i nowych nadziei na przyszłość...

Styczeń czas rozczarowań, długich przyjacielskich rozmów, dorosłości brata i rodzinnego spotkania...

Luty czas sesji, chłodu, herbatki z cytrynką i specjalnego oddziału...

Marzec czas nowego roku, smutku, pożegnania i radosnego oczekiwania...

Kwiecień czas rodziny, bliskości i modlitwy...

Maj czas przezwyciężania trudności, śpiewu, pożegnania i do egzaminów przygotowania...

Czerwiec czas stresu, zmęczenia, nieprzespanych nocy i czas zakończenia kolejnego etapu życia...

Lipiec czas szukania, czas odpoczynku, czas bliskości i Maciejewa...

Sierpień czas nowego etapu, nowych doświadczeń i Mazury <3 ukochane Mazury...

Wrzesień czas 100-lecia, czas podejmowania decyzji, rozmyślań, spotkań i w końcu spokojnej duszy...

Październik czas zmian, oddalania, edukowania i czas postanowień...

Listopad czas łez, smutku, złych wiadomości i pięknego Torunia <3

Przez ten czas może życie diametralnie się zmieniło.

Każda chwila dobra czy zła zapisała się w mym sercu i głowie...

Wiem jednak jedno, żadna z tych rzeczy nie była przypadkowa i każda z nich była po to bym nauczyła się prawdziwie żyć...