beautiful girl is slim 

słoneczka, nie wiem jak mam Wam dziękować. powinnam być Wam ogromnie wdzięczna i jestem. za Wasze komentarze, za wsparcie, za zwykłe "co u Ciebie?, jak się trzymasz?, są postępy?"- nawet nie wiecie ile znaczą dla mnie takie słowa. w chwilach kiedy każdy miał mnie i moją diete szeroko w dupie, w chwilach kiedy byłam niemalże na dnie, nie miałam siły walczyć, tytlko usiąść i płakać, to Wy wyciągałyście mnie z dołka, wspierałyście, pocieszałyście, tylko dzięki Wam dziś jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem < 3

wiecie dlaczego?

bo od dnia 1 lipca schudłam przeszło 3 kg! byc może wiele z Was pomyśli " łeee mało ", ale dla mnie to naprawdę ogromny sukces < 3 dziś weszłam na wagę i zobaczyłam 46,9 kg. przez chwile stanęło mi serce, nie mogłam uwierzyć, że to naprawde tyle. jeszcze 1 lipca ważyłam 50,6 kg. taaaaak jestem szczęśliwa.

ps. dziś wyjeżdzam nad morze, doszłam do wniosku, że to moje dwa tygodnie odpoczynku, więc postaram sie jeść normalnie, w końcu mi się należy. mam nadzieję że nie przytyję. dziękuję Wam jeszcze raz i obiecuję, żę będąc nad morzem będę o Was myślała, jak Wam idzie, jak się trzymacie.

powodzenia, za dwa tygodnie do Was wracam, bo moje boczki , uda, pośladki muszą dostać jeszcze wycisk!

bilans:

dziś jadłam normalnie, chciałam przyzwyczaić żoładek do normalnego jedzenioa, żeby nie zemdleć nad morzem, tak jak to było dwa dni temu.

ćwiczenia zrobiłam, spakowałam się, teraz patrzę na walizkę stojącą w progu pokoju i kręci mi sie lezka w oku. schudłam, teraz jade odpocząc, jestem szczeliwa! : *

nie poddawajcie się motylki, walczcie, a po moim przyjezdzie pochwalicie się postępami < 3

do usłyszenia 12 sierpnia, ps. juz tęsknie < 3