Ciag dalszy 6 czesci .
Po chwili podszedl i poprosil dziewczyne do tanca . Nancy dawno nie tanczyla , wiec z checia wstala z kanapy na ktorej siedziala i ruszyla z Patrykiem na srodek salonu . Tanczylo im sie swietnie , i za Nim nie obejrzeli bylo dosc pozno . Nie ktorzy pod wplywem alkoholu zasneli , a jeszcze inni nie widzieli nawet konca zabawy . Nancy usiadla aby chiwile odpoczac i wziasc tabletki . Gdy zdarzyla polknac podszedl do niej Patryk .
- ej co Ty bierzesz ? - powiedzial nieco zdenerwowany chlopak .
- spokojnie to tylko moje leki , ktore biore codziennie . - zapewnila Nancy kolege .
- leki ? na co leki ? jestes na cos chora ? - dopytywal sie zaniepokojony Patryk .
- mozna tak powiedziec , ale nie bede Ci teraz mowila . Moze jak bedzie okazja to Ci powiem . - dziewczyna nie chciala zeby on wiedziel ze na cos choruje , bo wiedziala ze bedzie inaczej traktowana przez niego . A troski od rodzicow i przyjaciol miala wystarczajaco .
- dobra nie wnikam , ale powiesz mi kiedys ? - zapytal Patryk .
- jak bedzie okazja to Ci powiem . - odpowiedziala Nancy i udala sie do ubikacji .
Po powrocie zobaczyla jak Patryk stoi z jej bratem i rozmawia , wiec podeszla do nich .
- o siostra . jak Ci sie podoba ? - zapytal Pawel .
- moze byc , mila atmosfera . - odpowiedziala bratu Nancy .
- a dobrze sie czujesz , nie jest Ci slabo ani nic ? - zapytal z troska brat .
- nie wszystko okej , ale ja bede sie juz zbierala bo zaraz odjezdza ostatni autobus do Nas , a ja jestem juz zmeczona . - powiedziala sie dziewczyna i poszla pozegnac sie z reszta znajomych . Patryk chcial odwiesc ja do domu , ale Nancy zapewnila go ze poradzi sobie , wiec odprowadzil ja tylko na autobus . Jeszcze chwile przekonywal dziewczyne ze moze jednak ja odwiezie , jednak ona sie nie zgodzila . Do domu dojechala kilka minut po polnocy , przebrala sie i polozyla do lozka . Nie miala nawet sily isc sie wykapac , postanowila ze odswierzy sie rano .
NOWE ZYCIE cz.7
W niedziele Nancy pospala sobie troche dluzej . Byl to ostatni dzien tygodnia , wiec jak zawsze dziewczyna poswiecala go na odpoczynek i raczej ciezko bylo ja wyciagnac wtedy z domu . Rodzice od rana byli zapracowani , musieli zrobic porzadki w papierach przez wyjazdem w delegacje . Dziewczyna zeszla na dol , wziela tabletki jak codzien i zabrala Michalka do gory bo siedzial i sie nudzil . Polozyla sie z Nim i wlaczyla bajke . On ogladal z zaciekawieniem a Nancy pisala z Patrykiem .
' do ktorej jestes jutro w szkole ?' - zapytal w pewnym momencie Patryk .
' nie ide caly tydzien do szkoly , bo rodzice jada w delegacje , wiec ja bede musiala prowadzac braciszka do szkoly i zajmowac sie domem .' - odpisala szybko dziewczyna .
' o , a znajdziesz jutro dla mnie chwilke czy nie bardzo ? ' - Nancy usieszyla sie ze chlopak znow chce sie z nia spotkac , bo juz zdarzyla go polubic .
' zalezy o ktorej . ja bede miala wolne jakies 2 godzinki kolo poludnia wiec wtedy mozna sie zobaczyc. ' - odpowiedziala dziewczyna. Umowila sie z Patrykiem na 12 w Polskim Parku . Okolo 19 Nancy zaczela robic z Michalkiem lekcje i przygotowala go do szkoly . Musiala powtorzyc z Nim angielski alfabet , wiec zaczela mu spiewac ''ej bi si di i ef dzi '' a on jej w tym pomogl . Jej brat lubi sie uczyc . W Polskich przedszkolach dziec w wieku 5-ciu lat nie ucza sie tyle co tutaj choc w Anglii poziom jest naprawde niski. Od kad przeprowadzili sie do Anglii i chlopiec poszedl do szkoly , nauczyl sie dodawac i odejmowac do 10 , oraz liczyc do 100. Jak na tak malego chlopca to idzie mu bardzo dobrze . Rodzice pojechali jeszcze wieczorem do firmy , wiec Nancy wykapala braciszka i polozyla go spac . Zawsze gdy na drugi dzien trzeba isc do szkoly to sMichal spi juz o godzine 21:00 . Gdy maly zasnal Nancy postanowila wejsc jeszcze na laptopa . Na jednym z komunikatorow miala wiadomosc od przyjaciolki , ale ze jej nie bylo to postanowila zadzwonic do niej na telefon domowy , z nadzieja ze Maja odbierze . Sluchawke podniosla juz po trzech sygnalach . Dziewczyny rozmawialy ponad dwie godziny . Dochodzila godzina 23:00 , wiec Nancy postanowila sie polozyc . Nastawila budzik na 07:00 , aby wyszykowac sie i zaprowadzic brata do szkoly . Pawla jak zawsze nie bylo w domu , wiec zeszla na dol , zamknela drzwi na klucz i poszla sie polozyc . Wiedziala ze rodzice wroca dosc pozno , albo zajada tylko po rzeczy i pojada od razu na lotnisko bo samolot mieli o 05:00 .
Nastpenego dnia tak jak dziewczyna planowala wstala o 07:00 , ubrala sie , wziela leki i przygotowala lunch Michalkowi do szkoly .
O 07:40 poszla obudzic mlodszego brata, bo musiala go ubrac i dopilnowac aby zjadl sniadanie . Odziwo Michal wstal bez problemu .
Nancy miala dobry humor , wiec i Michalkowi sie on udzielil . Zjadl ladnie sniadanie , ubral sie , umyl zeby , poogladal chwilke bajki
i bylo trzeba wychodzic do szkoly . Do szkoly chlopca idzie sie 15 minut , wolnym tepem . Nancy szkola jest nie daleko , wiec gdy go zaprowadzila brata zaszla do swojej szkoly i wziela holiday na zadanie . Tutaj w szkole uczen moze wziasc 2 tygodnie wolnego w naglym wypadku . A wyjazd rodzicow to byl nagly wypadek bo ktos musial zajac sie domem . Nancy w recepcji spedzila dobra godzine , poniewaz musiala wypelnic papiery . Gdy wyszla ze szkoly , odpalila papierosa i udala sie do domu . Tym razem droga minela jej zdecydowanie szybciej , bo szla swoim tepem . Po dojsciu do domu posprzatala troche , przygotowala obiad
i wyszla na spotkanie z Patrykiem . Do parku miala 10 minut drogi , a wyszla prze czasem wiec szla bardzo wolno ale i tak byla przed chlopakiem . Usiadla na bujawke i sluchala muzyki , gdy nagle ktos zakryl jej oczy . Wiedziala ze to Patryk , wiec od razu powiedziala jego imie .
- czesc , dlugo czekasz ? - przywital sie chlopak .
- nie , cos Ty . dopiero usiadlam . - powiedziala dziewczyna . Patryk usiadl na bujawke obok i zapytal na co Nancy bierze leki .
- to co powiesz mi teraz na co jestes chora ? - zapytal
- sama nie wiem na co . - odpowiedziala Nancy .
- jak too nie wiesz ? skoro bierzesz leki to na cos musisz byc chora . - powiedzial zdziwiony chlopak .
- no tak , to znaczy nie . ja od dwoch miesiecy mam bole podbrzusza i jajnikow . bylam z tym dwa razy w przychodni , raz dostalam antybiotyk , a potem jakies gowniane tabletki ktore tylko sprawily ze bole byly czestrze i mocniejsze . I 3 tygodnie temu mialam taki bol ze poszlam do szpitala , tam zrobili mi badania i znow dali inne leki . ale nie wiedza co mi jest . za tydzien bedzie jakis lekarz z innego miasta , i ide do niego na wizyte , moze on powie co mi jest . - opowiedziala dziewczynao swoich dolegliwosciach .
- Lekarze tutaj sa debilami . Ja tez mialem zlamana noge i powiedzieli mi z to tylko zwichniecie , a potem okazalo sie ze powinienem nosic gips - odpowiedzial Patryk .
- ale miejmy nadzieje ze bedzie dobrze , ze to Ci minie . - po chwili dodal .
- no ja tez mam taka nadzieje , ale lekow to ja mam dosc i musze je brac o wyznaczonych godzinach dlatego wtedy na tej imprezie musialam wziasc . - powiedziala Nancy .
- ja przez chwilke myslalem ze bierzesz jakies narkotyki i sie wystraszylem . - powiedzial z usmiechem Patryk . Dziewczynie zrobilo sie milo bo mimo tego ze nie znaja sie dlugo on juz sie o nia martwi .
- a wracajac do imprezy , to jak Ci sie podobalo ? - zapytal Patryk .
- wiesz nawet fajnie bylo , ale ja nie lubie takich tlocznych imprez , wole takie kameralne w max 8 no moze 10 osob . - odpowiedziala na pytanie Nancy .
- no to nastepym razem zabiore Cie na mniej tloczna impreze . -Posiedzieli jeszcze chwile w parku i Nancy zaproponowala aby poszli do niej , bo zaczelo padac . Na poczatku chlopak nie chcial isc mowiac ze nie bedzie jej sprawial klopotu , ale po chwili namowy dziewczyny ulegl . Szli dosc szybkim tempem bo padalo coraz bardziej , a dziewczyna nie lubila gdy miala pokrecone wlosy od deszczu . Po 5 minutsch byli juz w domu . Nancy poszla do kuchni i odpalila papierosa .
- Ty palisz ? - zapytal zdziwiony Patryk .
- no niestety tak , a Ty ?
- nie , ja nie pale . Palilem 3 lata , ale rzucilem i od prawie roku nie pale . - powiedzial Patryk . Nancy tez chciala rzucic palenie , i nawet przez jakis czas jej to wychodzilo jednak gdy zaczela sie choroba , wrocila do tego . W pewnym sensie odstresowywalo ja to . Wiedziala ze w tym nie ma nic fajnego , ale to bylo silniejsze . Zaliczyla juz kilka wpadek u rodzicow , ale udalo jej sie wykrecic .
Za Nim sie obejrzala , byla godzina 14:50 , wiec zaraz musiala isc po brata do szkoly . Lekcje konczyl o 15:15 wiec dziewczyna miala jeszcze 10 minut do wyjscia . Patryk wyszedl razem z Nia , i udal sie do domu a ona udala sie po brata . Coraz bardziej chlopak zaczal jej sie podobac , ale ne chciala sie wiazac . Bala sie ze jej choroba moze byc naprawde powazna , a nie chcialaby go przez to ranic . Zastanawiala sie czy nie ograniczyc kontaktow zeby nie bylo za pozno ,jednak sila wyzsza ciagnela ja do Patryka .
Nancy odebrala brata , i wrocila z Nim do domu . Przebrala malego z mundurka , i podala mu talerz z obiadem . Po chwili dostala SMS.
' ladnie bylo Ci w tych pokreconych wlosach od deszczu . '
________________
zar
Inni zdjęcia: Młody ogierek bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Start majówka hanusiek03.05.2025 evenstarściagnięte keris:) dorcia2700