dni i tygodnie mijają wyjątkowo szybko. każdy cieszy się minionym dniem z serii: pon, wt, śr, czw, a cieszy sie z nadejscia piątku i weekendu. nie ukrywam, ze jest tak rowniez ze mną, ale bardzo często dochodze do wniosku, ze kazdy dzień kończący się wielkim UFF, W KOŃCU, juz nigdy sie nie powtorzy. ze pewnie juz w przyszlym roku bede tesknic za tymi poniedziałkami, czy czwartkami w gimnazjum. ze za kilkanaście lat pomyślę, ze dalabym tak wiele, by moc dnie spędzać tak, jak kiedyś spędzać ich nienawidziłam. w szkole gimnazjalnej, gdy tak naprawde obowiązkow i stresu jest do liceaum, studiów, czy pracy stosunkowo mało. mając znowu te 15 lat, a nie być dorosłym człowiekiem w wieku lat 18, czy tez 25.
w każdym bądź razie, jutro piątek, 4 lekcje i dyskoteka, weekend, wolne, co mnie oczywiście bardzo cieszy. mam nadzieje, ze te dni będą udane i nic nie zmieni mojego humoru ze średniawego na zły, a wręcz przeciwnie. tak więc, miłego piątku, a w zasadzie całego weekendu życzę :)