Libero z wtorku:)
W sobotę pojechał Dogmat i przyjechał Libero, krótko mówiąc- mój nowy koń) Idealny pod mój wzrost, moją rękę i moje wymagania, fajnie mi się na nim jeździ, skacze też:) Bardzo ambitny koniś z niego co jak najbardziej mnie cieszy:) Rudy ma na prawdę fajny domek, tupta pod nową Panią, jest szczęśliwy:) No i co by Wam tu jeszcze powiedzieć.. Libero to koń nie do zmęczenia, ma multum energii w sobie, ale wsiadam dw razy dziennie i jeszcze lonża do tego więc jakoś to obracamy w pożytek:) 27 lipca niedaleko nas są regionalne zawody na które mamy zamiar się wybrać, pojedziemy mini LL jako fakt, że mam go krótko, a zawody jadę dla sprawdzenia konia jak i siebie, nie dla wygranej czy też popisu na wyższych klasach. No coż, mam w końcu konia do ambitnych treningów więc muszę to wykorzystać, bo nie jeździłam regularnie od listopada od kiedy Szanta zachorowała na oczy, dlatego najwyższy czas pójść w obroty! Tymczasem ja- spalona przez słońce do krwistej czerwieni, bardzo cierpię i utrudnia mi to jazdę, pechowiec ze mnie- to fakt o którym przekonałam się niejednokrotnie.. Może w końcu uda się wyjść na prostą, koniec upadków- czas na WZLOTY!