27 listopada.

Żyjesz. Cieszysz się pełnią życia. Bierzesz tyle ile możesz. Wyciskasz je niczym cytryne i..
I nagle ta cytryna się kończy. Los odwraca sie od Ciebie. Wystawia Cie na próbę. Gdyby tylko Ciebie.. Tej próbie poddaje również Twoją drugą połówkę.. Nie oszczędza niewinnych dzieci..
Na domiar złego okazuje się, że z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjeciu. I to w środku, żeby nie przyszło im do głowy Cie wyciąć! O znieczulicy personelu lepiej już nie wspominać, bo przecież oni są stworzeni do wyższych celów, niż podcieranie dupy pacjentom!
W najtrudniejszym życiowym momencie możesz liczyć na życzliwość i przychylność obcej Kobiety, która Cie nie zna.. Nie zna Twojej historii.. Dla której, nie jest ważne czy jesteś dzieckiem biznesmena spod Łodzi czy też psychopatycznym mordecą, który uciekł z psychiatryka. Ona w swoim życiu wiele widziała, wiele doświadczyła i nauczyła się, że dobro wraca ze zdwojoną mocą.
A Ty? Ty leżysz w bezruchu i jesteś wdzięczna tej starszej Pani, która sama ledwo się poruszając jest przy Tobie. Dzięki niej, czas inaczej płynie.. Sekundy lecą szybciej. Minuty bez ukochanych osób nie są, aż takie długie.. A godziny nie przeradzają się w samotne dnie.. 
Zmiana warty. Przyjechał ukochany. Zaraz opowie co sie dzieje w domu.. Jakie postępy robi Młodsza i ile razy wylądował na dywaniku u dyrektorki przedszkola za niewyparzoną buzie Starszej. W trakcie opowieści zaserwuje przepyszny obiadek i zapewni, że już niebawem będziecie wszyscy razem! I w Jego ramiomach, choć na chwilę możesz zapomnieć o bólu. Poczuć, że niebawem męka się skończy i znów będziecie w komplecie. 

PeeS. Być może napiszę więcej. Wczuję się bardziej w historię dziewczyny, której pewna klinika zrujowała życie. 
PeeS2.Zaczełam od dupy strony, ale tak mnie cholernie poruszyło to co pisała o tej Starszej Pani..
PeeS3. Tekst nie ma na celu obrażenia rodziny, znajomych.