"Podsumujmy, uznacie, że mam depresję i przepiszecie mi leki, prawda? Mnóstwo ludzi je bierze i jakoś sobie radzą. Wypiszecie mnie i wrócę do pracy, zjem obiad z rodzicami, pokażę że znów jestem normalna i nie sprawiam kłoptów. Pewnego dnia jakiś mężczyna poprosi mnie o rękę, będzie miły i rodzice bardzo się ucieszą. Przez pierwszy rok będziemy się kochać bez ustanku, potem coraz rzadziej i rzadziej... Kiedy zaczniemy mieć siebie dość, zajdę w ciążę, wychowanie dzieci, praca i spłata kredytu będą trzymały nas razem. Po jakiś 10 latach mąż wda się w romans, bo ja będę zbyt zajęta i zmęczona, dowiem się, zagrożę, że zabiję jego, kochankę i siebie. Przetrwamy to. Po kilku latach znów zacznie romans, udam że nic nie wiem, bo szkoda będzie czasu na próżne awantury i tak doczekam ostatnich dni marząc, raz żeby moje dzieci miały życie jakiego ja nie miałam, a kiedy indziej ciesząc się, że stają się moją kopią.
Jest dobrze - naprawdę."
Inni użytkownicy: alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetem
Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova