nie zawiodłam się na sobie nie musiałam się powstrzymywać,
nie musiałam się przekonywać,
nie musiałam sobie obiecywać,
nie musiałam myśleć rozsądnie i analizować
świadomie prowokować sytuacje,
nie przekraczać wyznaczonych samej sobie granic,
przekonywać się o Twojej wartości i nie zwątpić żeby bardziej wierzyć
nie mogę siebie nie wypróbować,
nie mogę się nie przekonać o sobie,
o Tobie nie rozczarowałam się tym wszystkim,
chociaż wciąż nie wiem jak mam to określać,
jak mam Ciebie określać korona spadła mi z głowy
w porządku, proszę pana, podniosę
PS: od dziś nazywajcie mnie Alaską (ksywka nadana przez Przemka, nie powiem dlaczego Alaska wolę zachować to dla siebie)
Czy potrafisz popatrzeć na mnie
moimi oczami??