photoblog.pl
Załóż konto

Przyszedł S

Napisałem to,

bo,

przywodzi mym myślom gdy nie powinien,

on,

to pominę.

 

Przyszedł son,

grała jeszcze muzyka

typa

ktory przenosil gory

dolna afryka

to pominę.

 

jeszcze sie nie nauczyłem,

by sluchac sie gdy wypelnia mi łeb rymem pełnia

nie jak himena hełm raczej jak imię,

Susan

to pominę,

 

balkon papryka krzyczał

standardowy i nie

zestaw pytań

to pominę

 

jeszcze się nie nauczyłem, 

by nie słuchać się gdy wypełnia mi łeb rymem pełnia

czy nów, czy znów nie zgłębiam znaczenia tych słów

czy znów zdanie zmieniłem

to pominę

 

znów ginę, znów gniję i znów piję eukaliptus jak koala

ko ala kaktus ma się rozumieć i znów zwala z nóg

próg ja bóg bez nóg zwała w tłumie

to znaczy umieć cud a robić brud

to znaczy umieć robić brud ale nie kozaczyć

nie majaczyć

 

to pominę

 

zbyt wiele znaczeń i tyle ograniczeń twych czytelniczek

 

piczek

 

to pominę 

 

jak znicze z listopada, jak lada dzień

jak 

lada ladacznica i łada i lica jej jak się składa i nie gada tylko ssie gada nie

na gadu gadu się nie zapowiada ada ssie i ssie

przypomniało się, że ona wykłada w żabce towar na ladach

całą blada bo się objada bo lada chwila bilans zmyla

nachyla się szala szara 

bara bara

a tu ada tak się składa że

będzie rodziła

 

Znów jeszcze jeszcze

przyszedł przyszedł

dreszcze gdy sześćset sześć

bo jeszcze sześć i wiesz

to pominę

 

 god bless że czas leczy rany

bo bym chyba był tak samo pojebany

jak samooceniany

bez zmiany zawsze chłostany bo wytykany

czy wytykany bo bez zmiany źle zawsze

samoceniany

to pominę

 

kolejny zamysł co ramami wybiega poza ściany i rani

ich mamy

te mamy

obrazami nie da rady wiec aby nie mowic o adach

siadam i badam czy rada mi dana wiele razy 

błagania na kolanach łza wylana mama zapłakana

do rana nie spała bo miała azyl

póki

wtedy rookie michał głupi wracał najebany 

bugs bunny w telewizji oglądany 

zapierdala nadal na dwie zmiany

to pominę

 

rysy

to pominę

rysuję

 

rymem

 

długopisy wypisane w samej nocnej ciszy

zaszczyt 

 

za szczyt

rysy

 

blaski

płyty

ty

laski cipy

ty 

liski chytruski

 

wracacie bosi

macie rysy

ślady na łuski

 

kabury po naboje

 

padaj na brzuch i 

spójrz w dół i już

tylko pot i kurz

gnoje

 

mów mi pojeb 

 

nie znam nie boje się

nie pozwolę

nie 

pozwolę

nie nie

nie nie nie

 

słyszę głosy

to moje własne

są ich miliony

to już nie zastęp

to stan urojony

to już nie zasnę

to jasne

 

klasnę w dłonie dwa razy i

 

jasne

 

nie zgasnę

 

 

błysnę i blaskiem ścisnę tak czas że powrót do gwiazd 

i jeszcze raz i jeszcze raz 

dobra pas

 

ja tu pierdole że to pominę bo w końcu i tak to oleje i nie rozkminię do końca żadnego z końców

wejdę do kojca i zapomnę o kojcu 

zapomnę w końcu o ojcu przypomnę te dobre 

 

czyniące go godłem wśród najlepszych ojców

sztandarem wzorców

bannerem barier

nadanych jak w reklamie karier

zabranych

wydanych

pożartych

wysranych

marzeń o farmie

marzę o Parmie

penso di lei

questo che penso

questo che penso di lei

non esiste niente senza senso

di lei penso mi sento immerso

 

non mi ricordo che ti giuravo

che quando scendo dal bordo

saro sordo e muto. ti ho dicevo

che saro bravo

to pominę

 

muto synek 

mer ca to

rynek synek

 

 

nie zapomnę 

bo to mnie

 kojarzy się z trumnę

to nie minie mnie

masz tu mnie true

chcesz truth to masz

chcesz trud to masz

trufle dumnie je

pije

mnie

duch uchwyci i da mi przeliczyć te cyfry z liczbami by

zanikł mi znany defekt otwartej źrenicy

sami

się zabijamy  

to pominę

albo wspomnę bo w sumie spokojnie się czuję z uczuciem że uczę się 

Odbiję później,

bywa różnie,

na pewno

bywało luźniej

 

No 

bo

naprawde

 

Bywało trudniej

 

Bywało, że okazywało się później, że stawało się próżne

staranie się by trwało i nie znikało

łapało się te ulotki i plotki i ogarniało całość

na miłość przychodziło łamało mnie w pół i nierównie

 

jak to możliwe, sam się już nie dziwię i 

sam się już nie żywię i

jak to możliwe?

ja to pominę,

 

Mam minę

jakby

wlazły mi larwy na ryj

a w rytm samby, wdrapały mi na nim małpy sie i

wyobrażenie to

czy te

chuj go wie

jeden chuj co nie?

to

przeraża mnie,

bo wierzyć chce

że kiedyś uwierzę

ale nie wierzę co nie?

nawet w to że

w tę kropkę nad zet

i w to że

to mi pomoże

i to że to to że

brzmi jakby koła na torze

i z goła wyrażę mą gorycz wręcz zgorzel,

że mam tych skojarzeń od groma

mój boże

mówię i słyszę szepty i

ciszej rzekłbym im

tylko że to nie są szepty 

 to noże

to żeton 

to "że" ton

ja schizofrenik bytu beton i nie to że nie chcę ale resztę ksyw przemilcz

ja to pominę

może czas przyznać się w raz że już czas coś zmienić?

czy bez przyznawania się coś zmienić?

czy to nic nie zmieni

to pominę

 

 

 

Ja jestem jeden

to też pominę

 

ty też to przemilcz

 

Dodane 3 LIPCA 2016
116
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika romantadeuszwilkanowicz.