My little world. 

Nie wiem, czy wiecie, ale przed-wiosna przyszła. Przebiśniegi wyrastają, nawet pomimo deszczu i chłodu. Odrobina słońca im była potrzebna.

Zdjęcia robione bardzo szybko i bez większego przemyślenia (o ustawieniach aparatu nie wspominając) - ze względu na pogodę, jak i umiejscowienie kwiatków. Płotu nie udało mi się przeskoczyć, więc musiałam się trochę nagimnstykować. Swoją drogą fajnie musiało to wyglądać. ;) Niewiele brakowało, aby aparat wylądował w błocie, ewentualnie na przebiśniegach.

Przylaszczek nie znalazłam, ale i nie szukałam za nadto.

Co myślisz o szczęściu?

Stan świadomości, w którym wydaje nam się, że wszystko wkoło jest tak, jak powinno być? A może chwilowe przeświadczenie, że chce się aby dana chwila trwała jak najdłużej? Długo czy krótkotrwałe szczęście, to coś innego, czy tylko ludzie inaczej to traktują?

Może szczęście, to spokój wewnętrzny i przekonanie, że w końcu jest się na dobrej drodze, mimo że niekoniecznie musi być ona idealna? 'Nie wszystko złoto, co się świeci', przecież.

"Trzeba dbać o swoje szczęście".