na chwilunię.

Stop, I ain't ready yet.

Let me fix my hair, yes yes!

Twój przedimprezowy song Kochana.

a ja jak zwykle opóźniony zapłon ze zdjęciami.

z Ewunią - moją kochaną koleżanką z klasy.

z tyłu Bakuś :)

to była jedna z najlepszych imprez (mimo iż niesamowicie (!) specyficznych), jakie dane mi było przeżyć. mimo wielu niedogodności, o których tylko mnie wiadomo. wierzcie mi - zwrot zabawa za wszelką cenę nabiera tu szczególnego znaczenia

ekhm ekhm.

NIE MOŻESZ wiedzieć co myślę. ty, ty i ty. no bo jest was kilka

nie mam na myśli woli posiadania takiej wiedzy (doprawdy, domyślam się, iż możesz mieć to w dupie. ale przeczytasz) - raczej próbę włożenia mnie do szufladki albo z napisem "akceptujący" albo "nieakceptujący" (ogólnie napisane)

to prawda, coś tam się "czai" na rzeczy. alenie myśl, jak bardzo cię nie znoszę. nie sądź, że cię nie szanuję. nie uważaj, że mam do ciebie coś szczególnego. w ogóle od razu wybij sobie te myśli z głowy. po prostu chcę cie wyprowadzić z błędu. taki mądry człowiek jak ty wie, że nie ma w życiu sytuacji zerojedynkowych, więc nie twierdź też, że robie coś celowo skoro tego nie robię. i w końcu, przede wszystkim, nie bierz mnie ku*wa za bryłę lodu co? pozwól innym się poużalać nad sobą.

^{ufff. nie lubimy się uzewnętrzniać. uuu nie.}

ty - w domyśle 'człowiek'. czasowniki ni żeńskie, ni męskie. a słowa nie mają konkretnego adresu kurde.

od ubiegłego czwartku męczę TO. całkiem w papę teledysk.

i jeszcze TO. klip też jest okej. "jał jał jaaaaał, jał jał, jał jał..."

niech żyje Basement Jaxx na HOFie!

ich HOFfe auch na więcej funku tudzież elektronii. albo powiem wprost - ściągajcie mi tu mojego tatusia Jay Kaya ze świtą Jamiroquai. @_@

no to idę zajrzeć do mapy. to nic, że nie wiem, z czym graniczy Sudan (żeby tylko). z pedologii nikt mi nie podskoczy. więcej z cyklu 'stresiki&nerwice przedmaturalne' kiedy indziej się pożalę publicznie.

a z cyklu niezobowiązujące -

     - pozdrowienia dla Gonia :*