Wszystko i nic.
Jest to mój ostatni wpis. (Dlatego tyle zdjęć)
Nie daje sobie rady już z tym wszystkim.
Niby wszyscy mówią aby się nie poddawać,walczyć do końca. Lecz już brak mi sił i odwagi.
Za każdym razem jak mam iść do nich, lecął mi łzy,serce zaczyna szybciej bić, bo nie wiem czy je jeszcze tam zastanę.
Straszne jest to dla mnie aby patrzeć na to i wiedząc że nic nie można zrobić. A ból jest coraz to większy.
Widzę jak cierpią,jak potrzebują kogoś kto im pomoże. Lecz nistety to nie ja. Ja potrafię tylko wszystko zepsuć.
Z dnia na dzień jest coraz to gorzej.
Ból , strach, smutek ,żal ... to jest to co tylko czuję.
Ciężko jest mi się podnieść,bo wiem że jestem już na dnie...
Śmiało mogę powiedzieć że zwierzaki nie są mnie warte. Mogły trafić do kogoś lepszego.
Czy będę potrafiła normalnie żyć?
Czy załamanie to jest chwilowe?
Loczek z Basią za miesiąc kończą 2 lata.
Być może kiedyś tu wrócę...
Żegnajcie.
Pomóż mi w konkursie.
Bardzo będę Ci wdzięczna.
(Lajk dla zdjęcia i dla strony)
Loczek ma prawdopodobnie ropniaka.
Wynikło to z złego podania przez weta
zastrzyku. Zamiast do żyły trafił w mięsień,
albo też danie zastrzyku pod dużym ciśnieniem
i pękła żyła.
Paula trzymaj się :(!