W niedziele w końcu u Ritoszki byłam. Wpadła do nas do stajni również Natalia Profesional Photografy XD i porobiła nam pare zdjęć.
Na sam początek pobawiłam się z Ritą w boksie.
Potem wyczyściłyśmy z Natalią Burzę, Lotnika, który wracając do boksu z koniowiązu przechadzał się po cudzych boksach. Najpierw wparował do boksu Pasji, a następnie do swojego sąsiada Arona, za trzecim razem już wszedł do swojego. Małe bydle upierdliwe :D
Razem z Ritką poszłyśmy do koniowiązu, porządnie wyczyściłyśmy. No bo teraz wylatuje sierść i jest nie ładnie, cały sweter mam z rudych włosków Rity.
Potem jeszcze uczyłam 'nowej' sztuczki i poszliśmy na jazdę.
W sumie, to nie była jazda, ale stępowanie, rozluźnianie coś w ten deseń.
Uparta stanęła na środku i nie chciała się ruszyć, a jak się ruszyła to do tyłu szła. Zadziorna, ale potem ładnie szła.
Obok mnie na maneżu jeździła Beata na Rashidzie, która glebła i posmakowała piasku :D
Teraz już wiem, że trzeba więcej z nią popracować pod siodłem.
HALA ROZEBRANA, SAM SZKIELET JEST ;_;
Trzeba będzie czekać znowu kilka miesięcy? Rili? ;_;