Cześć , tak jest coraz więcej znajomych z czego się ciesze ..
tak 200 osoba która do znajomych dostanie w prezencie pro .
Różne zdjęcia możecie wysyłać na [email protected]
piszcie jakie byście chcieli notki ;D
Nie cierpię Twojego stylu. Twojej fryzury, butów i Twego zapachu. Nie cierpię Twojego tonu i Twoich spojrzeń. Nie znoszę kiedy masz racje. Nie znoszę kiedy kłamiesz. Gdy mnie rozśmieszasz i kiedy płakać przez Ciebie muszę . Nie cierpię kiedy Cię nie ma i kiedy nie dzwonisz. Nie cierpię tych dni kiedy myślałam, że mogę wszystko. Nie znoszę słów "skarbie","kochanie". Nienawidzę moich "małych" dłoni które Ty uwielbiałeś. Nienawidzę miejsc w których byliśmy razem... Nienawidzę siebie ... za to że mogłam Cię stracić !
Boli, boli... Boli! Łzy spływały jej po policzkach. Nie chciała otworzyć oczu. Uderzyła ją gorąca fala. Fala bólu. Nie widziała go. Nie mogła go zobaczyć. Zaciskała powieki. Zaciskała pięści z całej siły, ale za nic nie mogła przypomnieć sobie jego uśmiechu. Nogami napierała na ścianę. Chciała się wybić. Z całej siły pragnęła się stamtąd wydostać. Z tej ciemności, która przesiąkała jej mózg. Była uziemiona. Nie mogła przecież pokonać siły grawitacji. Miała wrażenie, że coś z całej siły ciągnie ją w górę, ale stopy były jakby przyklejone. Wzięła coś do ręki i zaczęła uderzać o nogi. Na twarzy poczuła ciepłe krople krwi. Nagle fala uderzyła ponownie z podwojoną siłą. Zemdlała z bólu...
Przepraszam, że nie jestem perfekcyjna. Nie pięknej sylwetki, długich blond włosów, że zamiast być kulturalna, to lubię przeklinać. Że zamiast iść z koleżankami na spokojny spacerek wole z nimi wypić piwo i zapalić papierosa. Przepraszam, za to że nie jestem idealna.
Zadziwiające,że tyle męczyłam się,codziennie wmawiając sobie,że nie mam po co wstawać z łóżka.Raz unosiłam się nad ziemią, by za chwilę opaść z hukiem i przepłakać całą noc.Wstawałam nad ranem i nie wiedziałam,co się ze mną dzieje.Dlaczego świat stanął w miejscu,dlaczego nikt nie odpowiadał gdy zadałam nurtujące mnie pytania.W którymś momencie nawet cisza stawała się niewiarygodnie głośna,uciążliwa tak,że ciężko było oddychać.Kochałam go,jak nikogo na świecie,a podejrzewam,że w jakiś sposób kocham nadal.A on,zupełnie jak echo,już dawno przecież znikł.Wiem,że świata nie da się zatrzymać,a czasu cofnąć.Mamy więc wszyscy dwa wyjścia-zwęzić świat do rozmiarów własnego łóżka,lub zacisnąć pięści i stawiać dalsze kroki.Dziś idę dalej,chcę żyć z tą siłą,którą w sobie odnalazłam po tylu miesiącach fatalnego letargu.Chcę szczęścia,a szczęście nie jest celem.Szczęście jest drogą,przez którą idziemy codziennie,by je zdobyć.A ja znów uczę się sztuki małych kroków.Kocham to uczucie.
To zabawne, że się smuciłam, płakałam, uderzałam głowa w ścianę. Wtedy czyjeś oczy i dłonie byłyby dla mnie ratunkiem. A kiedy z czasem przyszły stało mi sie to zupełnie obce i nie do zniesienia. Może przyzwyczaiłam się do samotnosci, ciszy, kilku słów Elda kierujących moim życiem. Nie umiem poradzic sobie z własna psychika bo jest ona na skraju wyczerpania. A to wszytsko przez przeszłosc ktora podcina mi zyły każdej nocy. A ja bezczynie patrze na krew dookola mnie i nie moge nic zrobic. Beznadzieja - tak można nazwać kazda moja decyzje i każdy krok... Możesz mi pokazac lepsza wizje świata?
Ona Go kochała, ale bała się powiedzieć Mu o swoich uczuciach, ponieważ wiedziała, że to zniszczyło by ich przyjaźń. On nie wiedział co czuje Ona, więc zwierzał się jej z miłosnych rozterek, nie wiedząc przy tym jak bardzo Ją rani. . .
Chciałabym zrozumieć to cholerne życie. Ten pierdolony plac zabaw z którego za każdym razem ktoś zabiera mi zabawkę.Chciałabym zrozumieć dlaczego pada deszcz a później świeci słonce,dlaczego ktoś jest a potem odchodzi,dlaczego kochamy a później nienawidzimy.Dlaczego już nawet wspomnienia pierdolą nas w dupę. Dlaczego my sami wypinamy się dupą by świat nas pierdolił. Dlaczego nic nie jest banalne i dlaczego nic nie jest proste po prostu.Czym jest dorosłość i czy ja chce w ogóle dorosnąć.Czy zapomnę? lub czy po prostu się przyzwyczaję.Czy on wróci ,czy może samotność będzie już na zawsze ze mną. Widzisz tysiące pytań jedna odpowiedz: ja sama nie wiem. Pierdolić.! Po prostu...
- Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
Siedziała na parapecie z kubkiem ciepłego mleka, patrząc na gwiazdy, myśląc o nim.Miała założoną jego bluzę i słuchała jakieś nudnej piosenki, która akurat leciała w radiu. Było już dosyć późno.Wzięła do ręki telefon, weszła w funkcję sms i napisała : Mimo tego , że dzielą nas kilometry i mimo tego ,że dobrze się bawisz teraz z kumplami chciałam ci napisać, że dziękuję za wszystko. Chwile jeszcze zastanowila sie, czy dac mu tą błahą buźkę z dwukropkiem i gwiazdką na sam koniec, wkońcu nie liczyła na nic wielkiego, po prostu chciała mu podziękować za to, że się nią interesował. Jednak po przemyśleniach zrezygnowała z tego . Wysłała mu tą wiadomość i wróciła do swych przemyśleń. Nagle poczuła wibracje telefonu . Dzwonił do niej . Odebrała.Usłyszała jego głos, który tak uwielbiała nie wiedziała co ma powiedzieć. On zaczął : Wiesz ja Cie też. Wiem, że zapewne nie wiesz co powiedzieć ale ja Cie KOCHAM. Jej oczy zaczęły napływać łzami.A on dodał: - Kotek nie płacz bo nie ma powodu...
- Nie masz własnego życia? - wykrzyczała do niego po czym odwróciła się i chciała odejść. - Ty jesteś moim życiem. Kocham Cię i chcę spędzać czas tylko z Tobą! - powiedział chłopak, usiłując ją ją zatrzymać. - Zostaw mnie w spokoju! -Nie rozumiesz? Ja nie mogę bez Ciebie żyć. - To nie żyj- odparła i uciekła. Nazajutrz zrozumiała, że przesadziła. Poszła do niego przeprosić. Drzwi otworzyła jej jego matka, ze łzami w oczach. -Jest Sebastian? - zapytała dziewczyna zdziwniona. Kobieta zalała się łzami. - Sebastian się powiesił.
Klne, bo chce . Płaczę, bo nie wytrzymuję. Kocham cie bo ... i nie wiem co napisać nie mam pojęcia czemu cię kocham tak po prostu
Jak dotąd dałam tylko jeden dowód odwagi: nie zabiłam się.
A jeśli powiem Ci , ze kogoś kocham to domyslisz się , ze to chodzi o Ciebie.? < 3
Gdybyś wiedział jak bardzo mnie wkurwiasz, to sam byś sobie w pysk wyjebał.!
powodzenia na nowej drodze życia z tym plastikiem, kochanie. trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że wybranka Twojego serca nie rozpuści się pod wpływem wysokiej temperatury, na solarium.
- Poznałam kogoś. Skreśliłam po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą
Najlepszy, tak cudowny, tak wspaniały, tak kochający,
tak oddany, czuły, opiekuńczy, idealny i ku*wa nie mój&&..!!!
I żyli długo i szczęśliwie.. ale nikt nie powiedział,że razem.
To nie moja wina że wole lekkomyślnych debilów niż dojrzałych na swój wiek chłopaków .
Bo zycie zaskakuje i mimo iz mi sie bardzo podobasz i mi na Tobie zalezy to bedziemy tylko przyjaciolmi, dla Twojego dobra..
To nie dlatego gościu, że jesteś brzydki ale miałam dość faceta w wydaniu męskiej dziwki
` fuck it, fuck you, fuck him, fuck her, fuck them, fuck everybody,Fuck The World!