'mam same wady!'

Dzisiaj notka pod tytułem: "Mam same wady, zero zalet, chcę umrzeć!".

Ludzie często czerpią inspiracje z internetu, kolorowych czasopism, reklam telewizyjnych. Właśnie tutaj można najlepiej dostrzec na jakiej zasadzie działa perswazja. Wyretuszowane Panie o niesamowitych kształtach,  nieziemskim głosie, długich i gęstych włosach z idealną cerą lub mega przystojni Panowie z idealnymi rysami twarzy, uwodzicielskim spojrzeniem i subtelnymi ruchami... To najczęściej uruchamia naszą wyobraźnię i to właśnie powoduje, że czujemy się jak wyrzutki społeczeństwa. A nie powinno tak być.

Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile dana osoba ma na twarzy (i nie tylko!) tzw. 'tapety' i nie dotyczy to tylko kobiet. Dla pieniędzy i na potrzeby reklamy nawet Panowie są skłonni przypudrować nosek : )

Często odwiedzam różne blogi, na których widzę młode kobietki w wieku około 14-18 lat, które w pogoni za swoim ideałem (z reguły jest to wychudzona jak szkapa modelka, z zapadniętymi policzkami) są skłonne do zrzucenia 'niepotrzebnych kilogramów', których tak naprawdę nie ma z czego zrzucać. Nie znam jeszcze osoby, której by się to udało.

I właśnie wtedy, kiedy nasza nieudolność w redukowaniu wagi zaczyna nam się uświadamiać, czujemy się grube, brzydkie i niepotrzebne. Ale to nie prawda. Jednak perswazja potrafi pożądnie zlasować wyobraźnię.

To samo tyczy się Panów, którzy wbrew pozorom też mają kompelsy i to nie mniejsze niż Panie. Mężczyzna obserwujący załóżmy Hugh Lauriego, potocznie znanego jako Dr. Housa, całującego się z kobietą, która mogłaby być jego córką czuje się źle we własnym ciele, widząc jak facet po 50-ce 'wabi' do siebie kobiety. Często też nie zdając sobie sprawy z tego, że to tylko reklama.

Reklama jest jak ukoloryzowane życie, takie jak byśmy chcieli, żeby było, a prawdziwe życie pokazuje nam realia. Realia, które nie zawsze nam odpowiadają, bo w reklamie wszystko zawsze wygląda kapitalnie, a życie potrafi dać nam w kość, nie ukrywajmy.

To są tylko przykłady poczucia swojej niewartości, ale mam nadzieję, że udało mi się pokazać tym, którzy nie czują się z sobą dobrze, że reklama to nie wszystko. Liczy się wnętrze. Pamiętajcie wszyscy, i Panie i Panowie: JESTEŚCIE PIĘKNI ZAWSZE, BO NAJPIĘKNIEJSZE W CZŁOWIEKU JEST TO CO MA W ŚRODKU. URODA PRZEMINIE, A WNĘTRZE POZOSTANIE NIENARUSZONE! : )

Przypomniała mi się pewna historia, mojego nauczyciela, który aktualnie uczy się w zakonie. Jeszcze w ubiegłym roku uczył mnie matematyki. Nie ukrywam, kompletnie nie dawał sobie z nami rady, ale nie potrafił na nas nakrzyczeć, wstawić jedynki. Chociaż niejednokrotnie wpisywał nam je do zeszytów. Złoty człowiek, śmiem nawet powiedzieć, że prawdziwy Anioł. Jego żona zmarła jakiś czas temu, był sam. Z tego co wiem, nie miał dzieci. Żyje w czystości, pamiętam, że co niedzielę był w kościele, zawsze o tej samej porze. Człowiek głęboko wierzący, angażował się w rozwój parafii. Postanowił pójść do zakonu. Nie miał raczej nigdy zaniżonej samooceny, ale ostatnio nas odwiedził, w szkole.

Był inny, odmieniony, wyciszony. Strasznie zazdroszczę mu tego, że odnalazł sens swojego życia. W jego oczach widać było szczęście, spokój i taki prawdziwy sens życia.

Dążę do tego, że człowiek całe życie się uczy i doświadcza nowych, nieznanych do tej pory rzeczy, dlatego nie warto przejmować się wyglądem 'ludzi z ekranu', czy 'okładki'. : )

Pamiętajcie, jesteście piękni nieważne, co mówią o Was inni! : )