jutro egzamin więc robimy wszystko coby się nie uczyć. w sumie nie licząc tych egzaminów i chemii to wszystko mamy do przodu (o dziwo) chyba kocham akademik, chociaż tak mocno się broniłam, mamy rolety w oknach, że środek nocy o 13, suszarkę która oddaje nam suche i gorące ubrania, żyć nie umierać tylko kucharki i masażysty brakuje. i kogoś kto zda egzaminy. szaleje ostatnio za Brodką i Florence and the Machine. łeb urywa. a teraz całeczka pochodną limeska pogania a za nimi r3 i inne takie pierdoły.