Czym byłoby życie bez marzeń? Czy nadal byłoby życiem czy tylko tępą, bezsensowną obecnością tu i teraz? Marzenia są potrzebne. Człowiek, który nie marzy nie jest człowiekiem. Tak samo jak ten, który twierdzi, że ma już wszystko, że osiągnął to, co chciał i teraz może nie robić nic. Tak się nie da. Albo i da. Postawić sobie niski, łatwy do spełnienia cel, dojść do niego szybko, a potem żyć byle jak, "bo spełniłem co miałem, teraz nic nie muszę".
Marzeń nie można się wstydzić. Im są dziwniejsze i bardziej szalone tym ciekawsza droga do spełnienia ich. Nie ma marzeń dobrych i złych. Są różni ludzie i różne mają priorytety. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i o tym samym śnili nie byłoby żadnej frajdy z życia. A tak jest fajnie. Jedni chcą tego, inni tamtego, łatwo wymienić się doświadczeniami, poznać kogoś z podobnymi ambicjami i już idzie się łatwiej.
I wiem, że brędzę ale załączyła mi się faza wierzenia w ludzi i ich dążenia, no i kibicowania im w drodze do celu. Czyli trzymam kciuki za każde marzenie, nawet to wydające się niespełnialnym, bo życie lubi zaskakiwać i wszystko może się wydarzyć. Sama wiara w powodzenie misji to już połowa sukcesu ;)
To jest wasz czas, żeby marzyć
26 SIERPNIA 2016
31 MAJA 2013
25 MAJA 2013
9 MAJA 2013
5 MAJA 2013
28 MARCA 2013
2 MARCA 2013
23 LUTEGO 2013
Wszystkie wpisy