Pewnie wielu osobom bardzo płynnie przechodzą przez gardło słowa "niewyobrażam sobie życia bez ciebie". Ja za każdym razem gdy zamykają się drzwi mojego samochodu bez Ciebie w środku rozumiem je od nowa.
Ktoś powie "rok razem? mało!". Mam wrażenie jakby nigdy nie było nikogo innego (3 zaprzeczenia w jednym zdaniu... boże babjak).
Widuje Cie codziennie. Tak, codziennie, dzień w dzień, czasem noc w noc.... i nigdy dosyć.
Dzisiaj wróciłam do domu po kolejnym tygodniu, weekendzie, spędzonym z głową na Twoim ramieniu. Smutno mi. Tęsknie.
Mam ochote tańczyć po moim pokoju ze szczęścia jak bardzo jestem w Tobie zakochana.
Still dancing in the burning room.
Miałam napisać jak cudownie było w Egipcie :P
Było.
Ten wyjazd przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Gdy rano budziłam Cie na śniadanie... gdy na plaży milczeliśmy wczytani w ksiązki, wsłuchani w muzyke, a wieczorami tematów do rozmów nie było końca.
Bo ja jestem Twoja, a ty jesteś mój.