Nigdy nie będzie nikomu lekko na duszy gdy posiada serce z kamienia.
W pierwszej chwili zawahałam się, ale później& Później przypomniałam sobie jak otwierałam te koperty, co miesiąc, gdy miałam wyniki w ręku. Zawsze to samo, zawsze dla mnie wyraźnie napisane było, że chodzić nie będę. Tak jakbym czuła, że ktoś mówi mi gdzieś wewnętrznie, po co się łudzisz, po jaką cholerę przychodzisz tutaj i robisz sama z siebie pośmiewisko.. Ale mimo wszystko.. Wierzyłam ze kiedyś musi być dobrze. I nadszedł w końcu ten moment& ten moment, na który tak bardzo czekałam. Gdy wyjęłam papiery z koperty zaczęłam czytać treść& -Co?! To niemożliwe, to nieprawdopodobne! Krzyknęłam z radości. William, który stał na korytarzu wbiegł jak strzała do mojej Sali. Jess? Co się dzieje?! Zdenerwowany krzyknął.
- Will ! Kochanie, zobacz na moje wyniki! Są wspaniałe! Jak dalej tak pójdzie zacznę niedługo chodzić? Rozumiesz coś z tego?! William! Krzyknęłam uradowana i podniecona zarazem. Moje wyniki nie były aż tak dobre jak wtedy. Gdy pomyślałam sobie, że będę mogła chodzić.. Cholera! Uśmiech nie schodził mi z twarzy, z resztą William był tak samo radosny jak ja. Oboje czekaliśmy na tą chwile. Oboje. Nareszcie spełniło się moje marzenie. Niedługo miałam chodzić.
Każdy z nas ma osobę, której chce powiedzieć 'nie odchodź'. Każdy z nas kogoś kocha. Każdy z nas przez kogoś cierpi, cierpiał, lub cierpieć będzie. Każdy z nas ma uczucia, nawet jeśli ukryte gdzieś głęboko na dnie. Każdy z nas ma wspomnienia, które, gdy się pojawiają, przyprawiają o łzy