Z wysoko w górze uniesioną pięścią,
Jedyne co się liczy to zwycięstwo.

Pamiętaj żeby mieć czyste serce,
Nie okłamywać innych,
A co ważniejsze - nie okłamywać samego siebie.

Mgła już opadła, wszyscy zawiedli
Rozczarowanie to cheb powszedni
Nie są możliwe już happy end'y
Wszystko jest jasne, pierdol to, biegnij.

Chodź ze mną, mam to czego nie mają inni
Branża haftuje jakby dostała bulimi
Oni są tu winni, ja płakać nie będę
Spójrz na mnie, spójrz na żywą legendę.

Nastawienie na fejm, poklask, zobacz
Dziś szacunek i respekt, to puste słowa.

Mija uroda jak moda, ziomuś co tam?
Dobre to dla tych co nie odróżnią błota od złota
Co było, a nie jest, niektórych nie grzeje
Ty nie oceniaj mnie według siebie.

Gdy wszystko zastyga w nas porusza się tylko czas.

Chcesz wróżyć mi z dłoni, masz chytry pysk suko
Wszystko idzie po swojej trajektorii
Rzadko jest za wcześnie, przeważnie za późno
Życie, zamknięta pętla czasu, historii.

W naszych sercach nie raz był pożar
Nie jedna sytuacja na ostrzu noża
I chociaż zawiść ma ludzką twarz
Góra z górą się nie zejdzie, człowiek z człowiekiem tak.

Szczęśliwa zapomniałaś jak smakuje nieszczęście.

Wiem, że wszystkiego masz czasem dosyć
Zrób to! Podnieś głowę i rozpuść włosy
W te naznaczone grudniem popołudnie
O jedno cię proszę - chcę widzieć twój uśmiech.

Kolejny dzień przychodzi, słońce nie wschodzi
Podkrążone oczy, z mieszkania wychodzisz
Na przystanku wesołe twarze, co z tego?
Nie masz z kim rozmawiać, boli cię do zywego.

Wiem co odczuwasz, choć nie jestem w twojej skórze
Tak już jest, raz na dole raz na górze.

Jej słowa rzecz święta, mama jest jedna, o tym pamiętaj.

Co ty do mnie mówisz? Mnie już nie oszukasz
Mocne słowa, a jak szczasz to kucasz.

Nie wiesz co to wstyd, on cię nie ogarnia
Nie wiesz co to honor, zewsząd ciebie gonią.