Całkiem incognito, niech sobie kartel weźmie handel
Gdzieś znikło wszystko i tylko ja ze swoim funkiem- Bez twarzy
i nie obchodzi Cie to wcale, nie wychodzi nam to wcale
Nie wiem gdzie idziesz i nie wiem co zrobisz, ale jestem tutaj sam jak palec- Ciemno
Tu jest gdzieś kres, wstyd
mnie stale gryzł i talent prysł.- Dziś
Na szarym końcu czerwone światło
Ty, twoja fura, twój zegarek, twój laptop
Zapalasz fajka, mijają chwile, migają światła
Sztachasz się dymem, wahasz się prawda? - Fakty, ludzie, pieniądze
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki
Mówiąc, że zależy mi na tobie i jestem smutny
I mam w bagażniku kierowcę taksówki
Którą porwałem razem z nim i stoję na dole z flaszką wódki.- Gdyby miało nie być jutra
Zapomnij o regułach, o przeciwnych biegunach
Przedziwnych szczegółach, siedzisz w nich, chcesz dumać- Mam to kotku
Jestem podróżnikiem, podróżuję po dźwiękach
Wszędzie słyszę je, szukam ich to mnie napędza
Kiedy słyszę dźwięk, rusza mnie, w uszach mi brzdęka
Czasem myślę że, wkurza mnie jak pusta butelka- Miejski sound
Mam dwie stówki, ale pieprzę to. Nie chcę brać sztuki.
Ty, ten typ na drugim piętrze ma nawet fajne córki.- Na tym osiedlu
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów, choć
Było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów
Tyle emocji złych, naprawdę mocnych słów i
Nieudanych prób, przegranych, ciężkich prób- Nieważne
Dziś już nie rozmawiamy godzinami przez telefon
I nie są całym życiem dla nas wszystkie przeżyte spotkania
Na dole twoi rodzice, my zamknięci w czterech ścianach
Pamiętasz, szklana pogoda, słona morska woda...- Przyjdz na chwilę