Raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie, po prostu żyjmy osobno i łapmy szczęście
Ludzie bez twarzy, wyrażają uczucia znikąd
Bo chyba teraz już ich mimiką, rządzi ten świat emotikon
Usta dziewczyn to nie jest gwiazdka, nawias kojarzę z matematyką
I na co liczą Ci ludzie z miasta, że będę klaskać i siedzieć cicho
Jeśli jedyne co możesz mi dać to tyłek,
To daj mi jeszcze spokój, bo mam dosyć szmat na chwilę
My to ja i Ty, nikt więcej i nikt mniej
Lecz wiedz, że bez Ciebie nie liczy się już nic
Każdy z nas pewnie pragnie więcej, choć w tym kierunku nie robimy nic
kocham się szwędać po ulicach w nocy,
tylko ja i muzyka i dzielnica co umie przymykać oczy
Jestem tylko dzieciakiem
który od zawsze wierzył tutaj w swoje marzenia
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam
Że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie
Koniec z tym, cyfrowa miłość, cyfrowy świat
Jeżeli liczby są teraz wszystkim to zrób rachunek zysków i strat
Błysków i wad, co mówią więcej niż wybory miss
To spory problem i spory obłęd, bo sam potrzebuję więcej niż
wypierdalaj mi stąd z tym smutkiem, nie chcemy cierpień więcej i chuj, że nie uśniesz
moi rodzice dali wsparcie
ich miłość do mnie tu wyraźnie czuje
nie umiem tego wyrazić w słowach,
kocham was nie zawiodę, dziękuję.
Nie szukam nic na siłę by potem nie żałować, że znowu to zgubiłem
Jeżeli masz to coś w co kochasz w co wierzysz
to podnieś swoje ręce od zaraz
nikt nie da szansy ci by drugi raz to przeżyć
a słońce dzisiaj świeci tu dla nas
Ja to zdobędę, za wszelką cenę
dojdę do celu i wszystko odmienię
Proszę Cię zapomnijmy wczoraj, nie myśląc o tym co będzie jutro
Najwyższa pora odnaleźć siebie i wylecieć ponad, bo żyjemy krótko
Pieprzę to, to chyba złudne, bo wirtualnie nie będę żyć
Nie wczuwam się w te gadki na skejpie, a mejl od Ciebie to nie jest list
Esemesy nie dają uczuć, to tylko zwykły cyfrowy tekst
Pisany T9, ze słownikiem, wyraźnie jest korygowana treść
jestem pewien i dzisiaj już dobrze wiem
żeby spełniać swoje sny muszę trzymać ster
Nie umiem wyrażać tego co czuję w słowach
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Co? Że Cię kocham?
Że wciąż po nocach nie śpię, i że wciąż jest źle
I nie wiem co mam myśleć, tak jak parę lat wcześniej
I po co patrzysz na ręce innym, jeżeli twoje nie są czyste dziś
Nie oceniaj mnie, nie jestem winny, sam potrzebuję czegoś więcej niż pustych słów, wiesz