gdy nie ma czym oddychać, ściany nie pozawalają upaść
I tylko serce puka czy go słuchasz?
W Kielcach bez szacunku, kitram łeb na bitwach,
telefon milczy, nikt nie pyta co słychać.
i jeśli nie ma mnie i Ciebie to chce żyć jeszcze mocniej,
wyrzuty sumienia kładę na zbyt strome stopnie
Lepiej żyć tym co masz, grać najniższą stawką
Niż oparty o samotność bujać się nad przepaścią
Boże proszę przyjmij ten cały monolog,
to od przeszło trzech lat pierwsza rozmowa z Tobą!
Jutro przyszłość stanowi teraźniejszość potem przeszłość
Z dystansem do życia walczymy o przeciętność
mówię gdy milczysz, kiedy mówisz ja nie słyszę,
w złości mam ochotę tak jak on pocałować Cię w policzek
Jeśli czujesz jak ja, to znaczy że też masz nadzieję
Godzina 14, codzienny dylemat, ile powinienem wydać by zostało na marzenia?
Życzą mi zdrowia, szczęścia, miłości
Ziom z tą ostatnią znowu wpadłem w poślizg
Lepiej żyć tym co masz, grać najniższą stawką
Niż oparty o samotność bujać się nad przepaścią
Musisz pamiętać, bo przyjdzie dzień, kiedy odejdę
Jeśli boga nie ma, to właśnie ocieram się o bezkres
Jeśli wspomnisz mnie przy wódce, to włącz track, a wrócę
Skoro piję herbatę,toczę wojnę ze światem
A jedyne czym się jaram to książkami i rapem
Chcesz mnie posiąść,tej nocy dam Ci wszystko
Lecz obiecaj,że nie będziesz prosiła o wspólną przyszłość
zdrada złamię Ci serce gdy się wyprę,
że Cię kocham ponad wszystko co ludzkie i zwykłe
Szkliste oczy, jedwabne włosy, dotyk anioła
Tylko tak umarli wstają z kolan
I nawet jeśli ten rap przysłoni wszystko
To pozwól kropli z oka spłynąć,się rozprysnąć
W końcu wyjadę, w trzy miesiące ogarnę hajs na rok życia,
wrócę, ucałuje ziemie, przekraczając próg lotniska.
Poznam miłość, stracę miłość,
rzucę życie na szale i spróbuje popłynąć.
Ej brat, salutuj
W połowie drogi zawsze coś nas wypierdala z butów
Mów do mnie, chcę Cię słyszeć
proszę wróć do mnie choćby na kilka sekund,
wtedy znów zacznę wierzyć, usłyszę vademecum
Jak spędzam urodziny , naprawdę chcesz wiedzieć?
Pół dnia czytam książki, pół patrzę przed siebie
Mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem,
skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem.
Póki co się spełniło to co spełnić się miało, dziękuję
nie potrzebowałem Cię, milczałem nie chcąc wracać bo takim ja ja się nie wybacza
tylko nie mów mi że dało się inaczej,
jak inaczej? skoro wciąż do Ciebie tracę zasięg
nocą w pokojach słyszę trzask,
poltergeist i jeśli bierzesz to za smutny rap - pierdol się,
resztę prawd tylko ja znam, ta pewność - wiem,
wyrastam z tego że rozmawiałem przed snem z nim
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24