Jak dwa kwiaty...
... jeden żółty, drugi pomarańczowy
... różniące się, ale cały czas to ten sam gatunek
... pasujące do siebie
... w pełni rozwinięte tworzą przepiekną kompozycję
Tak właśnie to wszystko postrzegam :]
Moja choroba pogłebia się i jest ze mną coraz "gorzej".... mój system odpornościowy padł... coraz ciężej wytrwać dzień bez mojego Panaceum... najchetniej zażywałbym lek co chwile, aby się nie męczyć. Kiedyś myślałem, że jest to uzależnienie od "leków"...Tylko, że z uzależnienia można kiedyś wyjść. Objawy oraz zachowanie wskazują na nieuleczalną chorobę i "jestem skazany" żyć z nią do końca życia....godzę się z tym...
Nie jestem hipochondrykiem... jestem zakochany :***
Każdego dnia...