:)
KALI
Przyszedł dzień gdy ujrzałem drogę, ciągle podążam tam, gdzie haj mi daje głos, skręt się tli u nieba bram. Uuu, pięknie jest.
Zadaj pytanie czy naprawdę jesteś wolny, czy decydujesz sam czy jesteś do tego zdolny.
Częstotliwość tej muzyki wciąga Cię jak narkotyki.
Brakuje tu zrozumienia, od każdego wieje chłodem.
Mamy wspólny lot, znamy Da Vinci kod, dbamy o charakter i kiermany
znamy krew i pot.
To nie moda to prosty sposób życia, czarny czarnym, biel białym, szarość zanika.
To leci dla mych ludzi co mnie leczą dobrym słowem, to dla mojej ekipy, która za mną pójdzie w ogień.
Ciężko tu komuś ufać, typy łapią chorą fazę.
Tutaj gdzie żyjemy nie ma słońca, Bóg o nas zapomniał.
Mamy wspólny lot, tkamy nie jeden splot, nie powiemy nigdy stop,
bo kochamy hip-hop.
Daj mi muzyki , nalewaj drinki, pole Marysi , skręt mnie dotlenia.
Mam szacunek dla prawdziwych, mam pogardę dla fałszywych.
Mamo, nie płacz dziś, bo ja nie chcę nigdzie iść.
Ból, smutek, żal wszystko przy mnie. Chciałbym zamknąć oczy i otworzyć je gdzieś indziej.
Dziś nie ma walki, broń cicho leży w kącie, dziś nie poniesiesz ran na porachunków froncie.
Od siebie daj coś, podaj rękę mu, bo jedno jest wszystkim, wszystko jednym jak Bóg.
Spróbuj zamarzyć, zapomnieć o problemach, bo dzisiaj nie zawalczysz o tytuł króla podziemia.
Powiem ci jedno, otwórz oczy a ujrzysz prawdę na pewno.
Kiedyś obiecałem komuś, kto już tam u góry, że zmienię od podstaw swego życia struktury.
Bywało tragicznie wiesz, życie mnie pomięło, ale to wszystko już za mną, było minęło.
Stary, po co mi to w złotym papierku gówno. Żyję tak, aby ktoś ukochany poszedł za mą trumną.
Jak masz mamę, tatę, hajs, weź to doceń.
następna notka: Peja.