Nie ma emocji, nie ma rapu. 

O.s.t.r & Marco Polo
KARTAGINA

Życia nie zmienisz. Zaciśnij zęby, pięść do przodu a nosem powietrze wypuszczaj. 

Pamiętaj jedno, na tym świecie zawsze była, jest i będzie w cenie tandeta.

Zbyt wielu cwanych, zbyt mało rozsądnych.

Gadaj dalej kim jestem, jeśli dalej jesteś nikim.

Jestem odbiciem ulicy jaką widzisz.

Ironio losu, to ja, żywy lub martwy.

Chcesz być jak banan - bez własnego zdania - pruć się jak szmata na cudze dokonania? Lepiej odpuść ziom ..

Nie wytrzymałbyś, wszystko to kłamstwo.

Nie mów o dumie, bo kruszy się w palcach.

W pogoni po awans, spada problemów Niagara.

My i nasze życie. Wszystko w swoim tępie.

Zaplątani w życie - prawdy kilka liter. Młodość nie zna granic, niebo jest limitem.

Czuję na naszą wolność zamach.

Nie ma, że mogłeś uniknąć swoich błędów, nie ma szans.

Każdy gra o zwycięstwo, krótki oddech, pot na czole, strach.

Gdybyś mógł zdobyć niebo, byłbyś tylko gównem wśród gwiazd.

Miłuj swoich bliskich, szanuj swoich wrogów. Patrz w serce, nie na zyski. Myśl komu możesz pomóc.

Przyjaciół ma się kilku, brata zazwyczaj jednego, reszta to pasożyty, krzyk cechuje ich niemoc.

Jestem gorszy niż myślisz, prostrzy od wszystkich.

Długi, nienawiść, zdrada - nie mój problem.

Powyginany świat, powyłamywanych zdań.

Mamy styl, mamy flow, mamy wszystkiego dość.

Moja krew, moje serce, moje zło, to twój wybór.

Nic lepszego nie widzę, nic droższego, niż życie.

Nie ma nas, nie ma nic, nie ma jak, trzeba pić, jeden raz.

Radzę, nie pytaj mnie o nic - mniej wiesz, lepiej śpisz.

Nikt nie wie i nikt nie pamięta. Miasto ma wiedzę, ale też nie ma seca.

Widzę, jak trzymasz poziom, szkoda, że ma playstation.

Wyjdź, walcz o swoje, kiedy czas mordercą.

Jeden błąd, przy rozstaniach nie ma prostych dróg. Będziesz myśleć o powrocie i ci nie pozwoli Bóg.

peja innym razem