-Odeszła.
-Widocznie zrobiła to co miała zrobić, poznała pare osób i zniknęła.
-Mówiła, że była przyjaciółką.
-Raczej nią nie była.
Patrzyła się na niego kątem oka, uśmiechając się pod nosem i spuściła głowę. Gdy ją podniosła jego już nie było. Nagle poczuła czyjś dotyk na jej ręce i pocałunek w szyję, to był on.
Nie umiem ci powiedzieć, szczerze, prosto w twarz, bez żadnych przerw tego co do ciebie czuję, tak poprostu w świecie nie umiem.
Jego duże niebieskie oczy patrzyły się na mnie z góry, ja taka mała istotka w serca tak brutalnego kolesia.
Myślałam, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, lecz pewnego dnia spotkała drugą taką, jej przyjaciółkę.
_________________________________________________
potem napisze więcej :)