photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 20 STYCZNIA 2013
511
Dodano: 20 STYCZNIA 2013

 

Wywiad z Rahem: 18.10.2012 r.


Eska.pl: Cześć Rahim, dziękuję, że przyjąłeś zaproszenie.Na początku chciałem zapytać jak czujesz się teraz,  po całym tym całym zamieszeniu związanym z filmem, czy z perspektywy czasu nie pojawiło się w Twojej głowie pytanie -  po co to wszystko było? Nie masz dość tych wszystkich wywiadów, ciągłych pytań, wracania do tematu Magika i Paktofoniki?

Rahim: Wiesz co& nie. W ogóle nie dotyka mnie to w ten sposób. Każdy kij ma dwa końce. Są rzeczy pozytywne typu duża oglądalność, wielki sukces filmu, ale też wychodzą trupy z szafy i zaczynają straszyć różnymi rzeczami i robić kontrofensywę do wszyskiego. Na szczęście pozytywów jest dużo więcej. Liczyłem się z tym, że coś się zmieni. Tę zmianę odczułem, bo ludzie rozpoznają mnie na ulicy - młodzi, starzy... - bo widzieli mnie w telewizji i nagle stałem się osobą publiczną z prawdziwego zdarzenia.

Eska.pl: A czy zapraszają Cię już na czerwone dywany?

Rahim: Tak, ale nie odnajduję się w tym zupełnie, wolę przejść bokiem, bo nie zależy mi na popularności kreowanej przez media ani na tym, żeby moja twarz od razu znalazła się we wszystkich tabloidach. Dla mnie najważniejsza jest moja muzyka, koncerty i płyta, po prostu to co robię.

Eska.pl: Czy chroniąc swoją prywatność i twórczość nie boicie się "zalewu" słuchaczy, którzy kierują się modą i tego, że wiele osób będzie chciało się pod Waszym sukcesem podpisać?

Rahim: Dla nas jest to cały czas mowa o przeszłości, która już tak naprawdę nie istnieje. Tym filmem zamknęliśmy ją , zresztą próbowaliśmy zamknąć ją już w 2004 roku, kiedy Maciej Pisuk pojawił się w naszym życiu. Realia są jakie są i film wyszedł dopiero w 2012. Jednak z drugiej strony to może dobrze.. dzięki temu ta cała historia dojrzała, my z Fokusem dojrzeliśmy, żeby poradzić sobie z tym całym tajfunem, który przyleciał w nasza stronę. Teraz ja się od tego trochę odcinam. Owszem, był film, pomagałem, ile było trzeba, robiłem to o co mnie proszono. Potem była promocja filmu, udzialałem wywiadów, ale zaraz po tym zająłem się płytą, którą zresztą mieliśmy wydać przed filmem. Nie udało się, bo przyśpieszono jego realizację. Moja muzyka to jest właśnie to, czym chcę teraz się zajmować, nie chcę mówić w nieskończoność o Paktofonice, nie chcę już grzebać w przeszłości, ponieważ dalej tworze, jestem czynnym artystą i wydaje mi się, że robimy z Fokusem rzeczy wartościowe.

Eska.pl: Ale jednocześnie zgadzając się najpierw na współpracę z Maćkiem, który jest autorem scenariusza, na pewno rozmawialiście o tym, pewnie było to wiele przegadanych godzin.

Rahim: Tak, tylko, że to było 10 lat temu, ale Maciek na wstępie zaznaczył, że chce zrobić film fabularny, że nie ma to być dokument o tragicznej śmierci Magika. My zgodziliśmy się na to. Przekonało nas to oraz to, że nasza historia ma być dla niego inspiracją do napisania jakiejś szerszej historii, poruszającej problemy końca wieku, przemian społecznych, ustrojowych, Śląska oraz tego "zbuntowanego pokolenia", którym zostaliśmy nazwani. Pomyśleliśmy sobie, czemu nie? Prace nad scenariuszem trwały jakieś dwa lata, w 2004 roku był już gotowy, jednak wtedy zaczęły się schody, więc my poszliśmy swoją drogą, drogą Pokahontaz, ale kiedy po 5 latach wyszła książka "Jesteś Bogiem" temat powrócił jak bumerang. Jednak z filmem było krucho wiedzieliśmy, że ten film może nie wyjść, a szkoda było nam pracy Maćka...

Eska.pl: Któremu udało zdobyć się Wasze zaufanie.

Rahim: Tak. Maciek poświęcił na to parę lat ciężkiej pracy i bardzo dużo emocji. Zależało nam na tym aby jakoś ten materiał wykorzystać i właśnie wtedy powstała książka, następnie zaczęły się prace nad filmem no i po pięciu latach mamy go. Jestem prawie pewien, że za jakiś czas to wszystko się uspokoi, a my dalej będziemy robić swoje.

Eska.pl: Wiele rzeczy udało się wiernie pokazać. Pamiętam sklepy z telewizorami, pamiętam kiedy wchodziło MTV i kiedy pojawiały się  pierwsze raperskie teledyski. Pamiętam też wycinanie z gazet jakichkolwiek wzmianek o muzyce hip hopowej. W tamtych czasach dostęp do mediów był ograniczony, internetu praktycznie nie było.

Rahim: Tak, to jest bardzo ważne, pokazanie jak to wszystko zmieniło się na przestrzeni dekady. Młodzi ludzie w dzisiejszych czasach nie rozumieją jak można nie mieć komputera lub jak umówić się z kimś na spotkanie nie posiadając komórki.

Eska.pl: I właśnie takie momenty w filmie łapały za serce... Wrócę jeszcze na moment do postaci scenarzysty, czyli Maćka Pisuka. Czasem miałem wrażenie, że Magik jest trochę takim Maćkiem, w takim sensie, że gdy zaczynał  pisac scenariusz, był w bardzo podobnej sytuacji życiowej, czyli miał problemy z kobietą, był człowiekiem ubogim i szukał wydawcy, tak jak Wy kiedyś. Nie ukrywam, że zacząłem zastanawiać sie ile jest Maćka w Magiku.

Rahim: Przyznam, że bardzo ciekawe spostrzeżenie, nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób.. Musiałbym chyba przemyśleć sobie ten temat, ponieważ na szybko nie chcę rzucać zdań, które będą powiedziane pod wpływem jakiegoś impulsu, ale racja, jest coś w tym co powiedziałeś, bo Maciek faktycznie miał ciężki okres, miał też czas kryzysu emocjonalnego, bo przez tyle lat starań i ciągłe walenie głową w mur. Maciek z drugiej strony jest trochę takim symbolem cytatu, który promował film: "jeśli wszyscy już w Ciebie zwątpili, pokaż, że się mylili" i przy tym filmie kilka razy były takie momenty, że wydawać się mogło, że wszystko jest już przegrane, nic więcej nie da się zrobić, jest już po wszystkim, Maciek załamywał ręce, zdecydowaliśmy się na wydanie tego jako tekst no i nastąpił przełom. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż wspaniałym było zrobienie materiału o naszym nieżyjącym koledze, którego chcieliśmy w jakiś sposób uwiecznić.

Eska.pl: Pamiętam, że chwilę po samobójczej śmierci Magika, w jednym z wywiadów powiedziałeś, że chciałbyś być strażnikiem pamięci swojego przyjaciela. Robić wszystko, żeby ludzie pamiętali, że był niezwykle utalentowaną osobą. Zauważyłem także pewien, chyba celowy zresztą zabieg filmowy, w którym Ty i Fokus byliście troszkę wycofani, można było odnieść wrażenie, że dopiero uczycie się rymować, tak to można było odebrać, a przecież Wy już w tym czasie byliście artystami, Ty miałeś swój 3xKlan, byłeś doświadczony.

Rahim: Tak, widzisz, to była właśnie kolejna metafora. Nawet moje spotkanie na klatce z Magikiem, które odbyło się, ale wcześniej. Ja poznałem się z Magikiem 5 lat przed naszą wspólną karierą, wtedy, faktycznie przyszedłem do niego z moim własnym tekstem, który kazał mi zarapować, gdy on zabrał mi kartkę i sam go zaprezentował byłem w totalnym szoku. Wielu rzeczy faktycznie uczyłem się od niego i to było ważne, a nie to kiedy dokładnie się poznaliśmy. Podkreślam, to jest film fabularny, a wiele sytuacji jest jak symbole.

Eska.pl: Wiem, że nie tylko Ty bardzo szanowałeś styl Magika, ale on szanował również Ciebie. Obaj mieliście swoje zespoły. Jednak Kaliber 44 miał chyba lepszą prasę. Rozpisywał się o nim magazyn "Brum", wspierał go Kazik Staszewski w felietonach.

Rahim: Ja powiem szczerze, że Kaliber 44 był lepszym zespołem niz 3 x Klan.

Eska.pl: Czyli alternatywna historia, że to 3 x Klan mógł stać się bardziej popularny, nie była możliwa?


Rahim: Myślę, że nie. Ja niejednokrotnie podkreślałem, że nasze spotkanie było bardzo ważne w naszej karierze. Dzięki ich życzliwości i temu że otworzyli się na nas my zrobiliśmy siedmiomilowy krok i nie dziwię się, że ludzie mogli odbierać nas jak klona, ponieważ my naprawdę inspirowaliśmy się, wręcz "jaraliśmy" tym jaką muzykę oni robią. Wydaje mi się, że w tamtych czasach Kaliber 44 na wszystkich wywarł duży wpływ, ale mimo to staraliśmy się być oryginalni.

Eska.pl: Muszę przyznać, że kawałek "Pozytywka" był rewelacją.

Rahim: Utwory na płycie 3 x Klanu nie mają takiego wymiaru, jak te umieszczone na płytach Kalibra.

Eska.pl: Z drugiej strony wyprodukowałeś numer "Psychodela" na debiutancką płytę K44. Czy to nie był wyraz szacunku dla Was?

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika rahimologus.