Moglaby się w końcu zacząć wiosna... eh...  

Zaczęło się jakos po mału układać.... Spowrotem do rodziców się przeprowadziłam...a jednak teściowa bywa taka jak o niej mówią prędziej czy później musiałam się o tym przekonać...

No dzisiaj byłam u niej z Mateuszem... pod pretekstem Mileny bo do mnie zadzwoniła ale długo nie zabawilam jakieś tylko półtorej godziny ;P

Matuś ^^ rośniej jak na drożdżach po prostu bąbel zaczyna stawać podpierając się łóżeczka ale tyłka do raczkowania już nie ruszy tylko tyłem byle siednąć i jest git ;P Kochany bobas ;) Ząbek mu się w końcu przebił ha ha ha... długo i z niecierpliwością na niego czekałam ;D

Szkoła: To trudny temat ogólnie... sytuacja się prostuje.... ale mam egzamin semestralny z Chemii 19 marca... Babka dała mi zagadnienia które w ogóle nie były przerabiane na lekcjach... lekko mówią chce mnie udupić.... ALE SIĘ NIE DAM...

Zaniedługo pozatym zawody z siatki między klasowe w szkole a ja mam coś z nadgarstkiem... coś ze stawem... Dawno tu nie byłam więc trochę się rozpsałam :P

W ogóle Papi musisz do mnie przyjść musze ci coś powiedzieć to WALNIESZ!! 

KOCHAM CIĘ DZIUBEK :****